czwartek, 31 stycznia 2013

The Versatile Blogger !!!

Siema :D Po raz kolejny biorę udział w nominacji za co bardzo dziękuję :)
 W szczególności Patrycji  <3
A o to zasady :
- podziękować nominowanemu na jego blogu
- pokazać nagrodę The Versatile Blogger
- ujawnić 7 faktów dotyczących samego siebie
- nominować 10 blogów, które jego zdaniem na to zasługują
- poinformować o tym fakcie autorów nominowanych blogów.


No to pora na fakty :
1. Nienawidzę swojej klasy.
2. W przyszłości chce zamieszkać razem z przyjaciółką.
3. Nienawidzę swojego drugiego imienia : Weronika.
4. Często dostaje głupawek.
5. Jestem uzależniona od pisania , prowadzenia i czytania blogów , malowania paznokci i mojego wyglądu.
6. Uwielbiam wszystkie kolory po za żółtym , nie jestem jakoś do niego przekonana.
7.  Jestem nieśmiała w szkole , i mało kto zna mnie tam prawdziwą dlatego mam zachowanie zawsze wzorowe , choć nie powinnam mieć takiego.

Nominację otrzymują :
1.http://i-foundyou.blogspot.com/
2. http://69-dni-z-1d.blogspot.com/
3.http://puzzzel.blogspot.com/
4.http://all-you-need-is-true-love.blogspot.com/
5. http://1d-give-love-to-work.blogspot.com/
6.http://thereason-forthatsmile.blogspot.com/
7.http://onedirection-opowiadaniebyklaraii.blogspot.com/
8.http://opowiadania--one-direction.blogspot.com/
9.http://stories-of-beliebers.blogspot.com/
10.http://storywithjustinbieber.blogspot.com/



No to to wszystko ode mnie jak na razie :) Niedługo pojawi się nowy rozdział , więc do napisania <3
~Agula

niedziela, 27 stycznia 2013

Rozdział XIV

*perspektywa Liama*
Było rano , oczywiście nikt nie wstał tak jak powinien. Tylko ja nie spałem , a za godzinę mieliśmy wyjeżdżać. Postanowiłem ich obudzić. Ze względu na to , że wymyślił ten cały wyjazd Harry poszedłem do niego pierwszego. Wszedłem bez pukania i zobaczyłem jak nasze zakochańce śpią w tuleni w siebie. Podszedłem do Hazzy i oderwałem go od Agathy. Ten wyskoczył jak poparzony i zaczął wrzeszczeć :
-Co ty człowieku wyprawiasz ??? Chciałeś , żebym się zabił ???
- Hahahah... - nie mogłem przestać się śmiać. Po krzykach Harolda obudziła się Aga. Jakoś się nie czepiała tak jak lokowaty. Wszyscy byliśmy gotowi , no może oprócz Nialla , który ciągle marudził , że jest głodny i nigdzie nie jedzie bez śniadania. W końcu dotarliśmy do naszego busa. Chcieliśmy jechać wszyscy razem , więc pozostała nam tylko taka opcja.

*perspektywa Agathy*
Jechaliśmy już tak z trzy godziny , a to miał być tylko mały domek pod Londynem. Kiedy  już się pytałam czy długo jeszcze to nawet sensownej odpowiedzi nie mogłam otrzymać , co wkurzało mnie coraz bardziej. Siedziałam pomiędzy Niallem i Harrym , jeszcze z dwa lata temu była by to normalka , ale jakoś ostatnio siedziałam między Zaynem , a Horanem. Mniejsza o to , choć w sumie teraz nie mam nic lepszego do roboty. Co chwila Niall coś jadł i nie chciał się podzielić , a nie tylko on był głodny , no ale ja miałam to szczęście i dostałam od niego co nieco. Po pół godzinnym dręczeniu się z Zaynem i Louisem dowiedziałam się , że jeszcze czekają nas cztery godziny jazdy.
- I to ma być malutki domek pod Londynem ! Jak my już dawno powinniśmy tam być ! - wywrzeszczałam na cały samochód.
- Ejjj...młoda , spokojnie. Nie do nas pretensje tylko do Hazzy , to jego pomysł. - powiedział Niall , Harry się zaczerwienił , a  Lou wstał podszedł do niego i  go przytulił. Nie ma co do normalnych to my nie należymy.
- No dobra do Harolda ja nie mam pretensji, ale mogliście uprzedzić ile będziemy tu ślęczeć.-Hazza uśmiechnął się pokazując te swoje cudne dołeczki , a ja udałam focha. Oczywiście oni jak zwykle sobie z tego nic nie robili , więc wpadłam na pomysł. A mianowicie mój opiekun nie miał już jedzenia  , w przeciwieństwie do mnie i jeszcze do tego ciągle marudził mi do ucha , że jest głodny. Ja udałam , że nie słyszę go i zaczęłam jeść żelki. Na co Horan nie mógł patrzeć , po chwili odezwał się Tomilson :
- Agusia , moja ty najsłodsza kochanko Stylesa , masz może jakieś marchewki ? - no tego to zupełnie powaliło. Tą najsłodszą to rozumiem , ale skąd on wiedział co ja czuje do Harrego ? A w sumie to mało ważne , loczek i Malik dali mu z łokcia , a  posłałam mu wzrok grozy na co on zaczął się śmiać. No i oczywiście musiałam zrobić mu coś na złość.
- No pewnie , że mam marchewkę , oczywiście ostatnią i po za tym już tuu nic innego do jedzenia nie znajdziecie. - powiedziałam , uśmiechnęłam się zadziorczo  i ugryzłam pomarańczowe warzywo , na co Louis zareagował :
- Niee ! Nie ! Agusiu kochana , daj mi chociaż gryza !
- Nie dam ci nic , za karę ! - i znowu ugryzłam kawałek tego warzywa
- Jaką znów karę ?
- A co to miało znaczyć "kochanko Stylesa" ?
- A ty nic nie wiesz ? - szok ! o co mu chodzi , dostał ponownie z łokcia od Hazzy i Zayna , a ja z miną do opisania powiedziałam :
- Niby o czym ?!?
-  A to tak jakoś się mi palneło...- mówił jąkając się
 - Może mi to ktoś w końcu wytłumaczyć ?!? - znowu wywrzeszczałam na cały pojazd i oczywiście żadnej odpowiedzi nie dostałam. Spojrzałam na mój telefon , jeszcze przed nami trzy godziny jazdy. Nie wiem jak to wytrzymam i nie zwariuję. Postanowiłam się przespać i nawet nie wiem kiedy usnęłam.

*perspektywa Harrego*
Ten debil jak zawsze musiał coś palnąć , dobrze , że Agatha niczego nie podejrzewa , choć należały by jej się jakieś wyjaśnienia. Wyjąłem swojego iPoda i zacząłem pisać sms'a :
" Przepraszam Cię za niego , nie wiem co mu strzeliło do głowy. Jak już będziemy na miejscu to porozmawiamy , ok ? Harry  ;)x "
Wiem to głupie siedzimy obok siebie , a ja piszę do niej wiadomość. No , ale innego wyjścia nie miałem po za tym ona zasnęła. Ona śpi ? Dobra Harold szybko się pokapowałeś. I w tym momencie położyła głowę na moim ramieniu. Uczucie nie do opisania. , czułem zapach jej włosów , chciałem ją przytulić , ale coś mnie jednak powstrzymało. Może to , że byli przy mnie chłopacy , a w szczególności Niall. Po chwili czułem na sobie czyjś wzrok , spojrzałem zobaczyłem , że to Zayn.
- No przytul ją , ona nas nie słyszy , a my was nie widzimy. Prawda chłopaki ? - powiedział Malik , a oni pokiwali głowami na zgodę. No to co miałem marnować okazję , ona leżała na moim torsie. Po chwili wtuliła się we mnie , a ja myślałem , że jestem w siódmy niebie. Jechaliśmy już kolejną godzinę , kiedy Aga naglę zaczęła coś pod nosem mamrotać.
- Harry...no przecież wiesz , że cię i kocham...i nie mogła bym z nikim innym być...- to co usłyszałem wybiło mnie z zamyśleń o niej , pewnie się cały zaczerwieniłem. Myślałem , że coś jej się śniło i nie byłem to w cale ja. Nagle dostałem sms'a od Lou :
"Stary słyszałeś co ona mówi , teraz twoja kolej , żebyś powiedział jej prawdę...."- na co ja mu odpisałem :
"A może to nie było wcale o mnie ? Albo miała jakiś głupi sen ? "
Pisałem z Louisem dłuższą chwilę , kiedy otrzymałem wiadomość od Zayna :
" Człowieku ! Musisz jej teraz na tym wyjeździe powiedzieć prawdę , bo inaczej ja to zrobię !!! Zayn :P " - tym ludziom często odwala , ale żeby doprowadzić do tego , że wiadomości podpisują ? A tam...w sumie sam jestem nie lepszy....Odpisałem mu :
" A myślisz , że po co wymyśliłem ten wyjazd ? I tak się nie lansuj Bad Boyu ! " - z Malikiem , również pisałem dłuższą chwilę , a jak już przestaliśmy to oczywiście musiałem dostać kolejnego sma'a. Tym razem było to Niall.
" Jak jej coś zrobisz to nie ręczę za siebie ! A jak wam się wszystko ułoży to szczęścia. A i jeszcze jedno nie skrzywdź jej , bo nogi powyrywam...sam wiesz skąd. Niall :)xx "
Nie no oczywiście kolejny musiał sie  podpisać. Co my z tym wo gule mamy ? Odpisałem mu.
" Ja jej nic nie zrobię , bo ją KOCHAM ! No to dzięki stary , a i wiem skąd mi powyrywasz te nogi...choć tak się nie stanie. " - po chwili dostałem kolejną wiadomość od Horana :
" No ja myślę , że kochasz...a co do tych nóg to nie był bym pewien...." - no teraz to tu przegiął pisałem chwilę z nim , kiedy skończyłem czekałem tylko na wiadomość od Liama. Oczywiście po chwili przyszła :
" Ja na razie nie będę ci prawić morałów , tylko do roboty i nie schrzań tego ! A no i oczywiście powodzenia .. Liam :) xx "  - nie no ludzie wymiękam co do tego podpisywania sms'ów , ale chociaż z nim nie pisałem. Wysłałem coś tam , że dziękuję. I potem sam zasnąłem.

*perspektywa Agathy*
Zaczęłam się przebudzać , bo ciągle czułam , że ktoś na kim leżę coś robi na telefonie i mu nie wygodnie. Z resztą już ścierpłam i miałam dość przytulania się , tylko nie wiem do kogo to robiłam. Nagle ocknęłam się i zobaczyłam , że tulę się z Harrym. Po woli uwalniałam się z jego uścisku , choć na początku nie pozwalał mi na to. Po chwili siedziałam już wyprostowana na swoim fotelu.
- Długo spałam ? - spytałam tych wariatów
- Nie , zostało tylko 30 minut jazdy i będziemy na miejscu. - odpowiedział mi Liam
- Nie no , na prawdę spałam dwie i pół godziny , a ty mi mówisz , że to mało ? - mówiłam zirytowana. Zrobiłam moją słyną minę i fochnęłam się na Paynego. Sprawdziłam swojego iPoda , dostałam wiadomość od Hazzy. Co szczerze mówiąc , bardzo mnie zaskoczyło.
" Przepraszam Cię za niego , nie wiem co mu strzeliło do głowy. Jak już będziemy na miejscu to porozmawiamy , ok ? Harry  ;)x " - to są wariaci , pomyślałam. I nadal nie rozumiem , po co oni podpisują swoje sms'y. Odpisałam mu :
" Spoko , przecież nic się nie stało. Okey , może porozmawiamy wieczorem ? :)xx "
Po krótkiej chwili Lou oznajmił , że już jesteśmy na miejscu , wy człapaliśmy się z auta po jakiejś 8 godzinnej jeździe. Ledwo staliśmy na nogach , bo każdemu z cierpiały.Postanowiliśmy pójść do domku , co chwilę się ktoś przewracał , oczywiście oprócz mnie. Miałam taki ubaw jak nigdy. Chłopaki patrzyli na mnie jak na jakąś wariatkę co uciekła ze szpitala psychiatrycznego i udawali obrażonych. Kiedy doszliśmy do domku nie mogłam uwierzyć w to co oni wynajęli. Zawsze pławili się w luksusach , a tym razem to nawet nie było jak nasz dom debili. Był to jakiś , stary , opuszczony domek , fakt nad jeziorem. Jedynie to zgadzało się z ich opisu jak tu będzie.
- Nie ma co , naprawdę się postaraliście. - powiedziałam z sarkazmem , a oni posłali mi złowrogie spojrzenia. Tym razem nie wytrzymałam i myślałam , że posikam się ze śmiechu. Po chwili dołączył do mnie Lou , w końcu Dady się zdenerwował i powiedział :
- Idziemy do tego domu  , czy nie ? - Zayn spojrzał na niego ze strachem w oczach i poszliśmy.

***
HEJ :** No i jest kolejny dość długi jak na mnie rozdział. Mam nadzieję , że się podoba  i chciałabym polecić Wam fajny blog :) http://its-between-me-and-you.blogspot.com/
DZIĘKUJĘ ZA PONAD 2000 WYŚWIETLEŃ razem z Lou , urządzamy imprezkę z tego powodu xD  ^^
~Agula

czwartek, 17 stycznia 2013

ROZDZIAŁ XIII

                          *perspektywa Nialla*
Poszedłem do Harrego pukałem w jego drzwi , ale on nie otwierał. Postanowiłem coś zrobić w końcu powiedziałem w sumie wykrzyczałem :
- Harry dziwko , otwieraj te drzwi albo je wywalę !
O dziwo  podziałało to i wszedłem do jego pokoju. Był cały we łzach.
- Co się stało ?
- oo...to już mnie się nie wyzywa ? - powiedział..musiałem coś na poczekaniu wymyślić , żeby nie dowiedział się od razu prawdy..
- Stary przepraszam , ale musiałem coś powiedzieć , żebyś mi w końcu otworzył.
- No dobra. No to po co ty tu ?
- Chciałem pogadać.
- Tyle to też wiem.

                   *perspektywa Harrego*
Był u mnie Niall , bardzo mnie zdziwiło , że on do mnie przyszedł , a nie Lou. Bałem się mu powiedzieć prawdę , ale chyba powinien wiedzieć , bo jest opiekunem Agathy. Gadaliśmy i gadaliśmy nie chciałem mu mówić .
- Harry powiesz mi w końcu o co chodzi ? - spytał , a ja nie wiedziałem co mam zrobić.
- Ehh..no..bo..te...tego....- jąkałem się
- Stayles do cholery powiesz mi o co chodzi ? - wkurzył się i to bardzo
- Jak mi przyrzekniesz na gumowe misie HARIBO , że nikomu nie powiesz ? - musiałem się jakoś zabezpieczyć przed tym , że Aga od razu się dowie.
- No niech ci będzie .
- Niall , masz obiecać !
- Dobra no nie unoś się tak , obiecuję. - powiedział Horan zirytowany
-  Ale na pewno nikomu nie powiesz , a szczególnie młodej ?
- Stayles ! Gadasz , albo wychodzę ! - wkurzył sie na maxa
- No ok , no bo chodzi o to , że... - i urwałem w tym momencie
- Żee.. ?
- Kocham się...w...- powtórka mojego zachowania , która zawsze irytowała wszystkich
- W Aguli ! - wywrzeszczał zarłok
- Skąd wiesz ? - byłem w szoku skąd on to wie
- Nie trudno się domyśleć. - i jeszcze bardziej mnie zdziwił. Gadaliśmy chyba tak  dobre 2 godziny.

       *perspektywa Agathy*
Kiedy dziewczyny próbowały mnie uspokoić usłyszałyśmy jakieś dziwne krzyki . Dochodziły one za ściany czyli pokoju Staylesa. Nie przejmowałam się tym i powiedziałam moim gością , ze chce zostać sama i pójść spać. Na początku nie chciały zostawić mnie samej , ale jakoś je przekonałam i wyszły , a ja zasnęłam.

      *perspektywa Nialla*
Dziewczyny wyszły z pokoju młodej , równo ze mną od Harrego.Spytałem od raz co się stało , a Dan mi odpowiedziała :
- Pogadamy jak Hazz i Aga będą spać , a teraz chodźmy na dół. Poszliśmy wszyscy na dół reszta już na nas czekała. Chcieli się wszystkiego dowiedzieć , no ale musieliśmy czekać do 23 , żeby oboje zasnęli. Pierwszy ja powiedziałem czego się dowiedziałem , mało kto był w szoku. Ale to co mi powiedziały dziewczyny , spowodowało , że popadłem w szał. Obiecałem sobie , że już nigdy nie pozwolę młodej spotkać się z tym idiotą.

    *następnego dnia rano*
O dziwo wszyscy równo wstali i zeszli na śniadanie. Ja nie byłem głodny więc postanowiłem , że zrobię je reszcie. Kiedy zawołałem ich na śniadanie i postawiłem na stole. Kazałem im jeść , a sam poszedłem na górę do pokoju Agathy , sprawdzić jej sms'y. Wiem , że nie powinienem ,m ale musiałem sprawdzić co ten dupek jej wypisywał.

    *perspektywa Agathy*
- Nialll zrobił nam śniadanie i sam nic nie zjadł ? Co to za święto ? - spytałam reszty ze zdziwieniem , biorąc jedną kanapkę.
- To jest nie normalne...o co tu chodzi ? - powiedział Harry , jedzą kanapkę. Czułam , że reszta wie o co chodzi , a nie chcą nam powiedzieć. Co chwile nas spławiali i przechodzili do nowych tematów rozmów. W końcu stanęło na tym , że rozmawialiśmy o kupnie nowego domu. Zdziwiło mnie to , przecież ten był duży wszystko mieliśmy , może troche daleko było do sklepu , centrum i studia , ale przecież dało się z tym żyć. Nie wiem o co wszystkim chodzi.

     *perspektywa Matta*
Czuje , że źle zrobiłem , chyba najlepiej będzie jak zniknę stąd. Poszedłem do łazienki , wyciągnąłem żyletkę i przejechałem sobie po żyłach na nadgarstku. Trochę zabolało , ale przy następnych nie było tak źle. Potem zaczęła mi strumieniami lecieć krew .... i straciłem przytomność , a potem już byłem na innym świecie. Zawsze będę przy niej , ale tylko duszą i tak będzie dla mnie , jej i innych lepiej.

   *perspektywa Harrego*
 Ciągle zastanawiało mnie co ten cały Matt jej powiedział , chciałem do niej iść i porozmawiać , ale Lou wybił mi ten pomysł z głowy. Może i dobrze , bo jeszcze powiedziałabym kilka słów za dużo. Nagle mnie oświeciło i wpadłem na genialny pomysł , że pojedziemy wszyscy na wakacje. Postanowiłem nie mówić na razie o tym nikomu , tylko dogadać się z naszym managerem Maxem i Paulem. Zacząłem dzwonić do Maxa , odebrał po jednym sygnale co doprowadziło mnie do szoku. A jeszcze większym było dla mnie to ,  że zgodził się , żebyśmy wyjechali gdzieś na tydzień , zaczynając od jutra. Ja w zaciesz no i biegnę do Paula powiedzieć mu , że ma od nas na tydzień wolne.  No to teraz szukam Liama. Oczywiście na początku się nie zgodził , ale jak usłyszał ,  że możemy to od razu poszukał jakiegoś fajnego domku nad jeziorem , który wynajęliśmy. Zeszliśmy na dół , byli tam wszyscy oprócz Agathy , poinformowaliśmy ich o wyjeździe. Ja chciałem do niej pójść , no ale już szedł Niall , kiedy Zayn krzyknął :
- Horan , żarłoku chodź tu ! Niech lepiej pójdzie Hazza , to w końcu jego pomysł. - on się cofnął , a ja poszedłem na górę. Bałem się , ale cóż musiałem. Najpierw lekko zapukałem do drzwi , nic się nie stało  , no to spróbowałem mocniej , ale znowu nic. Postanowiłem zobaczyć czy drzwi są otwarte , miałem szczęście , bo były. Aga leżała na łóżku i płakała podszedłem do niej i nic nie mówiąc przytuliłem ją , to było najpiękniejsza chwila , od utworzenia 1D.

   *perspektywa Agathy*
Leżałam w łóżku i płakałam , bo dowiedziałam się , że Matt nie żyję. Nie wiem dokładnie kiedy i jak Harry znalazł się w moim pokoju.  Nic nie mówił tylko przyszedł i przytulił mnie. W pewnej chwili zaczął głaskać po policzku , włosach i uspokajać mnie. Nie pytał co się stało , więc ten fakt już dużo robił. Przytuliłam się do niego mocniej , poczułam zapach jego perfum , który był taki ah.. nie do opisania. Jego tors...o matko chyba na prawdę zaczynam coś do niego czuć. W końcu przestałam płakać i sama opowiedziałam Staylesowi co się stało , poleciały mu łzy. I to wtedy ja go przytuliłam.
- Ehh...po tej całej historii , co mi opowiedziałaś zapomniałem po co do ciebie przyszedłem. - powiedział tym swoim zachrypniętym i cudownym głosem.
- No właśnie po co tu jesteś ?
- Hmmm...aaa....już wiem !
- No to mów! - powiedziałam udając , że krzyczę i uśmiechnęłam się , a on odwzajemnił uśmiech i pokazał te swoje cudne dołeczki...
- Już..już... no to tak jutro jedziemy nad jezioro na cały tydzień i masz się spakować , wyspać , bo o 6 rano wyjeżdżamy.
- Tak wcześnie ? Przecież wy nie wstaniecie. - mówiłam ze zdziwieniem
- Wstaniemy..tym się nie przejmuj jak coś to Dady Direction nas z łóżek wywali. - po tych słowach Hazzy , oboje wybuchnęliśmy głośnym śmiechem.
- A no chyba , że tak . A pomożesz mi się spakować ?
- No pewnie , ale mam warunek.
- Jaki ?
- Ty mi pomożesz potem.
- A już myślałam , że się spakowałeś ?
- No jak widzisz nie , bo ja wszystko załatwiałem. - uśmiechnął się tak pięknie , że nie wytrzymałam i przytuliłam się do niego. On wcale nie protestował , nawet mnie coraz mocniej przytulał. Nagle do pokoju wszedł Zayn i zobaczył obściskujących się nas.
- Upss....przepraszam gołąbeczki , nie chciałem przeszkadzać. - powiedział to i wyszedł z pokoju. Harry poszedł za nim , żeby z nim porozmawiać. Choć w sumie nie  było to potrzebne.

   *perspektywa Zayna*
Hazza długo już siedział u Agi , wszyscy zaczęliśmy się zastanawiać co oni tam  tak długo robią. A znając Harrego do wszystkiego jest zdolny. Akurat padło na mnie , żebym  do nich poszedł. Wszedłem bez pukania i to co zobaczyłem wprowadziło mnie w szok. Przytulali się do siebie , ja szybko coś powiedziałem :
- Upss....przepraszam gołąbeczki , nie chciałem przeszkadzać. - i wyszedłem , za mną wyszedł Styles , co było do przewidzenia. Zaczęliśmy gadać , on mi robił wyrzuty , że nie powinienem tak mówić , bo się domyśli. W sumie zastanawia , mnie co ta dziewczyna wie. Jeszcze trochę porobił mi kazań , normalnie teraz czułem się jakbym rozmawiał z Liamem. Jak skończył do sobie poszedł i zacząłem się pakować.

 *perspektywa Harrego*
Powiedziałem co miałem mu do powiedzenia i poszedłem do Aguli. Byłem strasznie wściekły na tego lalusia , ale co zrobić , ważne , że się nie wygadał.
- O już jesteś. - powiedziała Aga
- Tak. To co pakujemy się ?
- No pewnie , a może najpierw mnie ?
- Spoko , to od czego zaczynamy ?
- Hmmm....- zamyśliła się i to jeszcze jak słodko
- Torbę masz ?
- Taa...właśnie gdzie ona jest ?
- To ja mam wiedzieć ?
- Czekaj ... sprawdzę pod łóżkiem. Oooo....już mam. - no i spakowaliśmy ją , miała wielką torbę ubrań , tonę kosmetyków i biżuterii. Choć nie wiem na co jej tyle , przecież jedziemy tam tylko na tydzień i w szczególności tylko strój kąpielowy będzie jej potrzebny. Potem poszliśmy do mnie i zaczęliśmy pakować mnie , to nam poszło sprawniej niż poprzednio. W przeciwieństwie do młodej , ja miałem malutką torbę z : trzema parami rurek , dziewięcioma koszulkami ( choć nie wiem na co mi tyle , Aga mi kazała to wziąłem ) , dwiema parami spodenek , kąpielówki , skarpetki , szczoteczkę do zębów , grzebień , krem z filtrem , płyn do kąpieli , ręczniki dwa i oczywiście bokserki. No w sumie nazbierało się tego trochę , ale nie w tej ilości , co ma Agatha. Potem zaczęliśmy rozmawiać i nie wiem kiedy ona mi zasnęła , przytuliłem się do niej i też poszedłem spać.

***
HEJJ :) No to jest rozdział i to nawet dość długi jak na mnie. Opłacało się pisać go przez 3 dni ;) Mam nadzieję , że się podoba. Do następnego <33
  ~Agula

środa, 2 stycznia 2013

ROZDZIAŁ XII

                 *trzy lata później*

Agatha  ma 16 lat , nie chodzi do szkoły przez 1D. Wszyscy postanowili , że skończy naukę , bo i tak będzie nadal z nimi mieszkała i chłopaki będą ją utrzymywać  , ponieważ i tak nie mają po robić z kasą.

Niall ma 22 lata , nadal zajmuje się Agą , choć tak naprawdę tylko Liam , ostatnio się nią interesuję. Nic po za tym sie u niego nie zmieniło. Nadal jest samotny.

Liam ma 22 lata , zaręczył się z Dan i po za tym nic nowego nie ma.

Harry ma 21 lat , co chwile ma nowe dziewczyny i peło kochających się w nim fanek. Ale on jest zakochany w jednej osobie lecz nikt oprócz nie wie w kim. Oczywiście tylko mu się tak wydaje bo reszta zespołu wie co się święci.

Zayn ma 22 lata , jeszcze nie znalazł swojej drugiej połówki ale nadal szuka. Po za tym nic nowego się nie zmienia.

Louis ma 23 lata , poznał pewną dziewczynę o imieniu Eleanor , ale o niej to później. Wszystko wygląda na to , że Lou trochę wydoroślał , przepraszam stał się tylko poważniejszy przy rodzicach.

Z Angeliką nie wiadomo do końca co się stało miała wrócić na trochę do Polski , ale jej samolot miał wypadek czy coś takiego. Nie ma żadnych informacji o niej nikt.

Pojawią się również nowe osoby które dużo namieszają albo i nie ....

Matt Donnster

Matt to 17 latek , najlepszy przyjaciel z dawnej szkoły Agathy. Jest w niej zakochany i niedługo jej to wyzna. Ma bzika na punkcie swojej twarzy i włosów.  Uwielbia modę. Jego przezwiska to : twarzyczka , teletubiś i wysoki.

Eleanor Calder

Eleanor to 22 latka , która jest dziewczyną Louisa. Na razie nie zajmuje się niczym konkretnie. Najwięcej czasu spędza z Agathą i Danielle. To są teraz trzy najlepsze przyjaciółki , choć w różnym wieku. Jej przezwiska to : El , Ela, ładniutka i modelka.


                           * perspektywa Agathy*
Siedzimy sobie wszyscy w salonie znaczy się : ja , Liam , Louis, Harry , Zayn , Niall , Dan i El. Niedługo ma przyjść Matt. Teraz oglądamy jakieś nudne seriale. Wszyscy są znudzeni. Oczywiście Horan je żelki i się z nikim nie dzieli , Lou i Ela się obściskują , Zayn przegląda się w telewizorze co chwila , Liam i Dan tulą się do siebie , Harry się ciągle na mnie gapi , a ja ? Ja pisze sms'y z Mattem i ma zaraz tu po mnie przyjść , bo zaraz nie wytrzymam z nimi.

                                   * perspektywa Matta*
Nie mogę się doczekać , aż w końcu ją zobaczę i powiem co do niej czuję. Wiem , że będzie to trudne ale muszę jej wreszcie o tym powiedzieć , że ją kocham. Już jestem pod drzwiami całej "rodzinki". No to dzwonię. Otworzył mi o dziwo Horan.
- O siema Matt , wejdź . - powiedział
- No cześć , a jest Aga ?
- Głupich pytań się nie zadaję. - odpowiedział mi z ironią , a ja mu na to :
- Ale to zawsze ty je zadajesz...
- Oj..tam..oj tam...Aagula ! - wrzasnął i w drzwiach pokazała się moja kochana. Jak zawsze piękna obojętnie w czym byłaby ubrana. Podeszła do mnie i przytuliła jak zawsze na powitanie. Jak to zrobiła myślałem , że jestem w niebie. Niestety nie trwało to za długo.
- Myślałam , że już nie przyjdziesz. - powiedziała swoim słodkim głosem
- No jak bym mógł nie móc ? To co robimy ? - spytałem ją ?
- Nie wiem..idziemy gdzieś ?
- Ok , ale gdzie ?
- O to to już się nie martw.
- Ludzie..ja tu nadal jestem i macie nie łazić po lasach i daleko nie odchodzić i być w domu o 20.- mówił Niall
- No dobra tatuśku..- powiedziała Aga
No i wyszliśmy. Poszliśmy do parku w samym centrum naszej dzielnicy. Zaprowadziłem ją na ławkę przy drzewie gdzie pierwszy raz się spotkaliśmy po za szkołą.

                                * perspektywa Agathy*
W pierwszej chwili  nie poznałam tego miejsca , ale potem przypomniałam sobie , że tu się pierwszy raz spotkaliśmy. Zdziwiłam się , nie wiedziałam co on kombinuje , ale nie wyszło to na dobre.Powiedział mi , że mnie kocha , ja mu nie uwierzyłam i od razu po jego słowach pobiegłam prosto do domu. Myślałam , że jest moim przyjacielem i tylko nim , a teraz mi mówi takie coś. Wparowałam do domu i od razu byłam w swoim pokoju , zamknęłam drzwi na klucz i rozryczałam się. Niall zaczął coś wrzeszczeć , ale już nie wiem co.
Po jakiś 5 minutach pod drzwiami miałam wszystkich domowników , lecz nie obchodziło mnie to jakoś.
Nie dawali mi spokoju , co chwilę pukali i darli się , żebym otworzyła drzwi. Powiedziałam , że wpuszczę same dziewczyny ale pod jednym warunkiem , jak chłopacy sobie pójdą. Powiedziałam im wszystko i zaczęłam znowu płakać.

                          *perspektywa Nialla*
Bałem się o nią. To w końcu moja mała Agatka , za którą jestem odpowiedzialny. A jak on coś jej zrobił ? Nie , musze się jak najszybciej dowiedzieć co się stało , a teraz pójdę do Hazzy , bo też płacze może on się chociaż mi wygada. - pomyślał

****
HEJ :* Pora na małe zmiany , mam nadzieję , że się podoba :D Nowy rozdział niedłygo i liczę na jakieś miłe komentarze :) Za wszelkie błędy PRZEPRASZAM <3
~Agula