wtorek, 19 marca 2013

Rozdział XV

*perspektywa Zayna*
Myślałem , że się przewidziałem. Zawsze jeździmy do domków , podobnych do naszego , ale to już było przegięcie. Jakaś stara ruina stała przed nami , już chciałem zabić Harrego , przecież to on wymyślił wyjazd. Lecz po chwili przypomniało mi się , że Liam również wybierał tą chatkę. Nagle nasz Dady wyskoczył z pomysłem wejścia do środka. Ja się modliłem , żeby był tam tylko prąd i woda. Kiedy weszliśmy do środka przeżyłem szok , jednak pozory mylą.


*perspektywa Harrego*
Sam widok tego domu , już wszystkich odstrasza. Niby na zdjęciu wyglądał inaczej , ale mniejsza o to. Ważne , że w środku jest to co nam potrzebne. Nawet pełna lodówka dla Nialla , ale znając życie po godzinie będzie pusta. To co mamy tu jest w miarę tak jak u nas tylko ściany są ciemne. Niczym innym się nie różni.
- No , no , no nie spodziewałem się czegoś takiego w środku. - powiedziała Aga
- No ja też. - przyznał jej rację Zayn
- Ej , a ile jest pokoi ? - zapytał z pełną buzią ( nie no to już jest przesada , ile do cholery można jeść ? ) Niall
- nie wiem - odpowiedziałem , sam się zastanawiając
- A ja tak ! - wykrzyczał mi do ucha Liam
- No to ile ? - spytał Lou
- cztery - mówił z bananem na twarzy , byłem w szoku lecz po chwili wpadłem na pomysł.
- A po ile osób ? - spytałem
- dwu - odpowiedział Dady , normalnie jestem w raju.
- Czyli tak , Zayn i Niall razem , Louis czeka na El , Liam czeka na Dan , a ja z Agathą , pasuje ? - powiedziałem , te ostatnie słowa mówiłem z zakołopotaniem.
- Pasuje ! - krzyknęli chłopaki
- Ale czemu ja mam mieć pokój z Tobą ? Nie mogą z mym opiekunem ? - mówiła do mnie moja ukochana , wiedziałem , że o to zapyta.Nie wiedziałem co mam jej odpowiedzieć , ale nagle mnie olśniło :
- A chcesz dzielić pokój z największym bałaganiarzem i nie mieć nic do jedzenia ?
- No nieee...- przeciągała i po chwili wybuchła głupkowatym śmiechem
- To nie marudź i idziemy na górę wybrać sobie pokój , a oni niech się kłócą - po tych słowach pokazałem jej goniących się Horana z Malikiem , Liama , który próbował ich uspokoić i Lousia całującego marchewki.

*perspektywa Agathy*
Nie wiedziałam , po co Stylesowi tak zależy że byśmy mieli razem pokój . W sumie nie ukrywam podobał mi się ten pomysł. Wybraliśmy sobie pierwsi nasze tym czasowe  "mieszkanko". Wybraliśmy sobie największy pokój jaki się dało i do tego jako jedyny miał łazienkę. To nam się udała , ciekawe jak chłopaki na to zareagują.
- Ludzie pomocy ! - wpadł do naszego pokoju zdyszany Niall , jak go zobaczyłam to śmiać mi się chciało , ale na chwilę wystopowałam.
- Co się stało ? - spytałam
- Schowajcie mnie , bo nie dadzą mi spokoju ! - krzyczał mój ojczulek. Hahahh....jak ja uwielbiam , go tak przezywać.
- Ok ! -powiedziałam , równo z Hazzą i kazaliśmy mu wejść do łazienki. Po chwili w sypialni pojawili się Zayn z Liamem. Spytali gdzie Horan , oczywiście powiedzieliśmy , że nie wiemy gdzie jest i poszli. Niller nawet nie wiem kiedy zniknął i zostałam sama z Harrym. Byliśmy już rozpakowani , chciałam zejść na dół , ale lokowaty był szybszy i mnie zatrzymał.
- A panienka to do kąd się wybiera ? - spytał mnie i przytulił. Czułam te jego boskie perfumy...Ahh...uspokoić się muszę.
- No na dół. A gdzie indziej mam iść ?
- A myślałem , że porozmawiamy ? - zrobił smutną minkę , postanowiłam pocałować go w policzek , lecz z nic z tego nie wyszło , bo przekręcił tak głowę , że się pocałowaliśmy. Normalnie byłam w siódmym niebie , motyle w brzuchu , ale nie mogłam go długo całować , bo by się domyślił co czuję. Oderwałam się od niego i poszłam usiąść na łóżko. Nagle poczułam jak zostaje obejmowana przez Stylesa.
- Przepraszam , nie chciałem , żeby tak wyszło....- zaczął się tłumaczyć
- Dobra , nie tłumacz się. Stało się to się nie odstanie. - uśmiechnęłam się , na co on mnie przytulił.
- Idziemy do reszty ? - spytał
- No jasne , bo jeszcze trochę to się pozabijają. - śmialiśmy się jak opętani i poszliśmy na dół gdzie zdziwiła nas cisza. Poszliśmy do kuchni , nikogo tam nie było w salonie tak samo. Weszłam do łazienki i zostałam całe zamazane lustro. Oczywiście moją czerwoną szminką , musieli to zrobić. Jakoś bez niej przeżyję , bo i tak wolę błyszczyk.
- Panie Haroldzie Edwardzie Styles ! Rusz te swoje cztery litery i do łazienki przyjdź ! - wydarłam się , a on po chwili już był.
- Co się tak drzesz młoda ?
- Tylko nie młoda ! I patrz jaką miłą wiadomość te ćwoki nam zostawili. - wskazałam na lustro.
- Dobra...poczekaj spróbuję odczytać co tam odpisali...- zamyślił się chwilę
- Już wiem !
- No to mów
- " Poszliśmy na plażę , widzieliśmy was , nie chcieliśmy przeszkadzać i nie szukajcie nas bo i tak nie znajdziecie. Zamknęliśmy was w domu i mamy klucze..."
- Że co ???

***
Hej <33 Dawno mnie nie było , bo brak weny i za dużo nauki ;c Postanawiam poprawę ! lecz nic nie obiecuję ,  mam nadzieję , że się podoba :D Liczę na jakieś komentarze :) I przepraszam , że taki krótki , ale tak ma być :>
~Agula