poniedziałek, 2 września 2013

Zawieszenie !

Wiem, zawiodłam, ale na ten blog pomysłu i weny jest brak ;c
Nie wiem kiedy wrócę, ale wiem, że wrócę <3
Puki co zapraszam na nowe opowiadanie, na które puki co jest wena :D
http://jedyna-milosc-1d.blogspot.com/
zapraszam i do następnego <3
Agula ;*

poniedziałek, 29 lipca 2013

Rozdział XIX

*perspektywa Nialla*
Graliśmy w butelkę każdy dostawał coraz dziwniejsze pytania i zadania, ale najgorsze miał Harry. No niestety trzeba ich ze swatać, to trzeba go wymęczyć o uczucia. W pewnym momencie Zayn zaproponował napoje z procentami, każdy się zgodził. Jedyny Liam nic nie wypił, ja pozwoliłem Agathcie na jednego drinka. Strasznie zdziwiło mnie zachowanie Hazzy wypił dwa piwa i to był koniec. Dziwne jak na niego, no cóż pewnie chce wiedzieć co będzie wyprawiał. Postanowiliśmy obejrzeć jakiś film, Lou wybrał jakiś horror, którego tytułu za bardzo nie pamiętam. W połowie niego Louis i Zayn już spali, a po chwili dołączyłem do nich.

*perspektywa Agathy*
Oglądaliśmy jakiś horror, co chwila były jakieś straszne sceny, a ja się do Harrego przytulałam. Nie było innego wyjścia, bo tylko ja z nim na kanapie siedziałam. W połowie filmu Pasiasty i Lusterko już spali, po jakimś czasie dołączył Żarłok i zostałam tylko ja i Hazza, bo Liam  poszedł po coś do picia do kuchni. Nawet nie wiem kiedy, zasnęłam.

*rano*
Przebudziły mnie jakieś jęki, ciekawska ja jak zwykle musiała sprawdzić co to takiego jest. Kiedy otworzyłam oczy zobaczyłam, że leże na kanapie, a chłopaki  na podłodze. Liam miał najgorzej, bo na nim spali Zayn i Niall w dość dziwnej i dwuznacznej pozycji i na do datek tego na nich był jeszcze przytulający się Larry. Zauważyłam, że Payne się obudził chciałam go jakoś stamtąd ratować, ale nie wiedziałam jak i zaczęłam się śmiać jak głupia. I zadziałało to, bo chłopaki się obudzili i uratowali Dadego.

*około 13*
- Ludzie pakujemy się, bo za dwie godziny wracamy do domu ! - wrzeszczał Lou
- Dziś ?! - zdziwił się Zayn
- A no dzisiaj, chyba, że chcesz kolejny tydzień spędzić w domu przez ulewy ? - spytał go Liam
- No nie- przytaknął mu Malik
- To jazda do swoich pokoi pakować się już ! - krzyknął Harry i każdy poszedł do swojego pokoju. Kiedy zaczęłam składać ciuchy i chować je do walizki, poczułam jak ktoś przytula mnie od tyłu i całuje po szyi.
- Harry, przestań. - powiedziałamorbie
- Nie mam najmniejszego zamiaru, nie po to się rano pakowałem, żeby mieć ich z głowy i chwilę dla nas.
-Hazzuś kochanie, ale jak któryś z chłopaków nas przyłapie to co wtedy ?
- Hmm....nie pomyślałem o tym, a jeszcze nie chce się ujawnić.
- Ja też. - powiedziałam i go pocałowałam i w tej chwili drzwi do pokoju się otworzyły. Odskoczyliśmy od siebie poparzeni i zobaczyliśmy kto to. A był to Liam.
- A wy co ? Wyglądacie jak byście ducha zobaczyli.
- No, bo myśleliśmy, że to nie ty. - powiedział mój chłopak. Nadal nie mogę się przyzwyczaić jak to super brzmi.
- Ja się w sumie wam nie dziwie, ale nadal tego nie rozumiem. - zwrócił się do mnie Payne
- Oj..nie marudź co chciałeś ? -spytałam
- Powiedzieć wam, że macie się pośpieszyć, bo za pół godziny wyjeżdżamy.
- Już ? - zdziwił się Harry
- Nom, i tak wo gule cieszcie się, że Lou tutaj nie wparował, uprzedziłem go. - mówił Dady
- Dzięki, że nas kryjesz. - uśmiechną się do niego Styles
- Spoko,  to ja już będę szedł.

*perspektywa Harrego*
Ulżyło mi, że to właśnie Liam przyszedł nam powiedzieć iż za chwile wyjeżdżamy.
- Spakowałeś wszystko ? - spytała z troską w głosie Agatha
- Tak skarbie, a ty ?
- Chyba tak, najwyżej jak czegoś nie będę miała to będzie w twojej torbie. - zaczęła się śmiać i po chwili do niej dołączyłem.
- To co idziemy do reszty ? - spytałem
- Tak, pewnie już się niecierpliwią. - zabrałem swoją i jej walizkę, oczywiście po długich namowach, że nie pozwolę jej niczego dźwigać.

*pół godziny później*
Siedzieliśmy już w naszym samochodzie i czekaliśmy na Nialla, który poszedł do sklepu po zapas jedzenia. Czasami mnie zastanawia gdzie ta dwójka (Aga i Horan) mieści w sobie tyle jedzenia. Zresztą nie ważne, przyszedł oczywiście nie odbyło się bez kłótni kto ma prowadzić, albo kto siedzi z przodu. W końcu stanęło na tym, że prowadzi Louis, przy nim siedzi Liam. Wiecie w razie Lou będzie za szybko jechał to Dady go uspokoi. Nasza reszta siedziała sobie z tyłu. W połowie drogi poczułem jak ktoś kładzie mi głowę na ramię, była to Agatha, ja ją otuliłem i spojrzałem na nią wyglądała słodko zasypiając na moim torsie. Po chwili i ja zrobiłem się senny i oddaliłem się do krainy Morfeusza.

*perspektywa Nialla*
Jechaliśmy już z dobrą godzinę, przed chwilą zauważyłem jak Harry śpi z Agathą, oni razem tak słodko wyglądają. Wyciągnąłem telefon i zrobiłem im zdjęcie, wszedłem w aplikacje twittera i chciałem już je dodać, ale zagadał mnie Zayn.
- A ty nie jesz ? Skończyło się żarcie czy co ?
- Nie jest jeszcze, ale jak zobaczyłem tą dwójkę to musiałem im zdjęcie zrobić.
- A chyba, że tak. Słodcy są też im zrobię zdjęcie, będzie chociaż jedna pamiątka z tego wyjazdu.
- Nom. Ej, dodajemy tą fotkę na jakiś serwis społecznościowy ?
- Właśnie chciałem je dodać na twittera. - uśmiechnąłem się do Malika
- Ej, mam pomysł cała nasza czwórka doda ich zdjęcie jak są z tym samym opisem.
- Spoko. Liam ! Dady ! Dady Direction! - zacząłem krzyczeć
- Porąbało cię ? - spytał mnie laluś
- No co ?
- Obudzisz ich.
- A no tak, dobra. Ej, Dady daj swój i Lou telefon.
- Po co ? - zdziwił się Liam
- Powiemy wam jak wrócimy do domu.
- Ok, a mam się bać ?
- Wcale, tu chodzi o nasze gołąbeczki.
- No spoko, masz. - podał mi telefony, zrobiłem zdjęcia razem z Zaynem i weszliśmy w serwis dodaliśmy tweety o następującej treści :
   "@Agulka99* i @Harry_Styles takie nasze słodkie zdjęcia z wakacji..<3"
Później zrobiliśmy to samo na swoich kontach w społecznościowych i oddaliśmy im telefony.

* @Agulka99 - mój twitter, nie chciałam zmyślać albo coś podając czyjś, więc dałam swój :)

***
Hej <3 przepraszam, że mnie tyle nie było, ale nie miałam kiedy dodać, bo ciągle gdzieś wyjeżdżałam, od sierpnia się to zmieni <3 Mam nadzieję, że się podoba i czekam na komentarze.
Love,
Agula ;*

wtorek, 18 czerwca 2013

Rozdział XVIII

*perspektywa Louisa*
Śmieliśmy się z Hazzy, no ale cóż zrobić jak się chłopak zakochał. Trzeba im tylko pomóc się zejść. Kiedy doszliśmy na plażę wybuchła ulewa, a zaraz potem zaczęła się burza. Od razu pozbieraliśmy się do kupy i pobiegliśmy w stronę domku. Niestety pech chciał, że zaczęło coraz bardziej badać i zrobiło się już błoto. Ledwo szliśmy, a do tego jeszcze się zgubiliśmy przez Nialla, który histeryzował co z nami teraz będzie i co się dzieję z Agathą. Na szczęście był z nami Dady Direction i wszystko ogarnął. Po jakimś czasie doszliśmy do domu, gdzie czekali na nas Aga przytulająca się do Harrego i chyba już śpiąca i wściekły Styles.

*perspektywa Harrego*
Stałem tak i przytulałem mój jedyny skarb do siebie. Po czasie zauważyłem, że ze strachu i zmęczenia zasnęła mi w ramionach. Po jakiś dziesięciu minutach w końcu dotarli przemoczeni cali chłopacy. Myślałem, że ich tam rozszarpię.
-UU...widać, że Agatha ma nowego chłopaka. - zaczął naśmiewać się Zayn i Lou. Po części to prawdę mówili, ale nie zdawali sobie z tego sprawy. Niall ciągle coś marudził co on zrobił, że zostawił samą Age. Nikt go już nie umiał uspokoić, dopiero jak zobaczył, że śpi mi w ramionach wyłączył katarynkę. Weszliśmy do domu i od razu zaniosłem do łóżka. Ściągnąłem jej przemoczoną bluzkę i spodnie. I przykryłem kołdrą, a sam położyłem się koło niej. Zaczęła się kręcić, chyba nie umiała miejsca sobie znaleźć, aż w końcu położyła się na mojej klatce piersiowej, uspokoiła się i spała dalej, a ja głaskałem ją i bawiłem się jej włosami.

*perspektywa Liama*
Kiedy doszliśmy czekał już na nas przemoczony Hazza z Agathą. Był nie źle wkurzony, w sumie nie dziwie mu się. Zastanawia mnie tylko jedno, dlaczego oni chcą się tak bardzo odegrać na chłopakach. No ale cóż to nie moja sprawa. Po wejściu każdy poszedł do swojego pokoju wziąść ciepła kąpiel i przebrać się. Jak byłem już gotowy postanowiłem zejść na dół i zrobić kakao.

*perspektywa Agathy*
Zaczęła się przebudzać, bo było mi już nie wygodnie i po za tym miałam dość. Kiedy już zupełnie byłam przytomna zdałam sobie sprawę, że leżę na Harrym i go przytulam, a on mnie obejmował. Nie powiem od razu zrobiło mi się miło. Tak smacznie spał, że nie chciałam go budzić, delikatnie wyszłam z jego objęć i z pod kołdry. wtedy zobaczyłam, że jestem w samej bieliźnie. Muszę to z nim potem wyjaśnić. Wyciągnęłam z szafy jakieś ciuchy na przebranie i poszłam do łazienki. Umyłam się, ubrałam, popatrzyłam na Hazze i zeszłam na dół do salonu. Po drodze wstąpiłam do kuchni gdzie spotkałam Liama. Pogadałam z nim chwile jak to sie zgubili i nie mogli trafić do domu. Również o tym, że zastali mnie i Harrego całych przemoczonych i mnie śpiącą w jego ramionach i to jak się z nas Lou z Zaynem naśmiewali z tego. Zrobiłam sobie herbatę i poszłam do salonu. Włączyłam telewizor, a tam pierwsze co wyskoczyło to informacja dziennikarzy, że 1D zrobiło sobie wakacje chcąc odpocząć przed trasą. Jakoś mnie to nie zainteresowało, ale po chwili do mnie doszły słowa dziennikarki "One Direction planuje wyjechać w wielką trasę światową za miesiąc chcą ją rozpocząć...". Wkurzyłam się na nich, że nie raczyli mnie o niej poinformować, ale znając tą bandę debili powiedzieli by mi dopiero dzień przed wyjazdem, więc się uspokoiłam. Zastanawiało mnie tylko kiedy oni chcą mnie o tym poinformować. Z rozmyśleń wyrwał mnie głos Horana:
- Co tak sama siedzisz ?
- A oglądam telewizję w spokoju.
- No właśnie widzę, jak oglądasz, chyba o czymś myślisz. - zaśmiał się
- Przed tobą raczej nic nie ukryję.
- Nie, coś jednak ukryjesz...- zamyślił się
- A co ?
- To co czujesz i myślisz.
- Może...- przeciągnęłam i zaśmiałam się. Po chwili razem z Niallem śmiałam się w najlepsze. Postanowiliśmy, zrobić chłopakom dowcip, który miał polegać na tym, że ja  będę udwać pustą dziewczynę, a mój "ojczulek" ma nic nie jeść do puki reszta nie zorientuje się o co chodzi. Szczerze ? Nie wierzę w to, że się to uda, ale spróbować zawsze można. Ja się swojej próby nawet nie zdążyłam podjąć, a Payne już rozpoznał, że coś jest nie tak. Za to Horana jakoś szybko nie rozpoznali.

*godzina 19*
Nadal leje i coś czuję, że szybko nie przestanie. Siedzimy wszyscy w salonie i oglądamy jakąś durną komedię, której tytułu nie pamiętam, bo jest tak nudna. Siedzę po między Harrym, a Niallem. No jakżeby inaczej nie mogło być. Każdy już zamula, Zayn śpi w fotelu, Liam leży na podłodze i coś marudzi, że mu nie wygodnie, Louis ciągle chrupie marchewki i coś szepcze Hazzie na ucho. Niall ledwo co powstrzymuje się od nie jedzenia i przytula poduszkę, a Harry przytakuje Lou i potajemnie próbuje mnie przytulić, tzn. kładzie swoją głowę na ramieniu i lewą ręką głaszcze plecy. Nawet jest to dość przyjemne. Nagle wielki huk, oprzytomniał wszystkich, a ja ze strachu przytuliłam najmocniej jak potrafię Stylesa.
- Spokojnie Agatha, to pewnie tylko burza. - próbował uspokoić mnie loczek, ale jakoś mu to nie wychodziło. Po chwili zgasł prąd.
- Dobra ludzie, znowu nam prąd burza odcięła, nie ma sensu tego naprawiać. Więc ja i Zayn pójdziemy szukać jakiś świec albo latarek. - powiedział Dady Direction.
- Ale czemu ja ? - zaczął się wymigiwać Mulat.
- Bo tak zadecydował Liam. - powiedział Harry i obydwoje opuścili pokój. Po jakiś pięciu minutach wrócili i zrobiło się jaśniej.
- To co robimy ? - spytał Lou
- No jak to co ! Gramy w butelkę ! - krzyknął Zayn z Niallem, Harry i Liam na mnie spojrzeli, a ja powiedziałam:
- No dobra, ale pod warunkiem.
- Jakim ? - spytał Malik
- Na pytanie, prawde i zadanie, które nie będzie pod zachowaniem erotycznym.
- Okey. - krzyknęła cała piątka chórkiem i usiedliśmy wszyscy na podłodze w kółku.
- Kto pierwszy ? - spytał Niall
- Ja ! - wydarł się pan pasiasty i tak właśnie zaczęła się zabawa. Lou wylosował Harrego.
- Pytanie czy zadanie ? - spytał go
- Pytanie - odpowiedział

*perspektywa Harrego*
Zaczęliśmy grać w butelkę, oczywiście zaczynał Lou i wypadło na mnie.
- Pytanie czy zadanie ? - spytał mnie
- Pytanie. - odpowiedziałem, po chwili zamyślenia powiedział :
- Podoba Ci się Agatha ?
- Tylko szczerze ! - krzyknął Zayn. Po prostu wiedziałem, że zaplanowali to. Po chwili namysłu powiedziałem :
- Tak.
- Tylko tak nic więcej ? - dopytywał Louis, nie dawał za wygraną.
- Chciałeś wiedzieć czy mi się podoba czy nie ?
- No tak.
- No więc masz odpowiedź, nie prosiłeś mnie przecież o monolog. - po woli zaczynało mnie to wkurzać, a to był dopiero początek znając ich.
- Dobra chłopaki spokój ! - krzyknęła Aga.
- Ok, no to kręcę. - i powróciliśmy do gry. Wypadło na Malika.
- Pytanie czy zadanie ? - spytałem
- Pytanie
- Co byś zrobił jakby na świecie zbiły się wszystkie lustra? - mina Zayna bezcenna, chwile się zamyślił i odpowiedział:
- Nie wiem, chyba bym nie przeżył, bym co chwile przeglądał się w rzeczach, które odbijają. - wszyscy wybuchliśmy śmiechem, aż nas Liam nie uspokoił. Zakręcił Malik i wypadło na Agathe, wybrała pytanie.
- Jaki typ facetów ci się podoba?
- A co Malik chcesz wiedzieć czy masz u niej szanse? - rzucił Lou, no jak on coś  powie to już koniec świata.
- No to tak, na pewno wyżsi ode mnie, najlepiej dobrze zbudowani, z długimi włosami, najlepiej brązowymi...- i tak zaczęła wymieniać cechy opisujące mnie dalej.

***
HEJ :**
Przepraszam, że tak późno dodaje, nie będę się tłumaczyć, bo pewnie Was to i tak nie obchodzi. Na szczęście idą wakacje i częściej będę tu pisać. Mam nadzieję, że się podoba. Do następnego <33 ~Agula

sobota, 11 maja 2013

Rozdział XVII

*perspektywa Harrego*
Wparowali jak nie wiem co i stali jak słupy soli, nie potrafili się wypowiedzieć. No nie ukrywali, że byli w szoku, że Agatha śpi w moim łóżku. W końcu Louis się odezwał :
- No proszę co my tu mamy...- i nagle Zayn i Niall wybuchli śmiechem, a ja na to :
- Co was tak śmieszy ?
- to, że Aga jest w twoim łóżku. - powiedział Malik
- A kto powiedział, że to moje łóżko ? - spytałem
- Stary ty zawsze na nim śpisz. - powiedział Lou
- Dobra wynocha mi stąd, bo ją jeszcze obudzicie. - powiedziałem i zacząłem wywalać ich z pokoju. Po chwili ich wypchałem, zatrzasnąłem drzwi i zamknąłem je na klucz. I usłyszałem jakiś donośny śmiech, a była to Aga.

*perspektywa Agathy*
Zaczęłam się przebudzać, poczułam jak ktoś kładzie mnie na poduszkę i wstaje z łóżka.  Nagle usłyszałam jakąś rozmowę, pewnie to chłopaki wrócili do domu i musieli tu wejść. Wstałam z łóżka jak gdyby nic i poszłam do łazienki, a oni tego nie zauważyli. Kiedy weszłam do łazienki przypomniało mi się, że nie wzięłam ciuchów na przebranie. Słyszałam dalej jakieś śmiechy więc postanowiłam się umyć, a potem zawołać kogoś, żeby mi przyniósł coś na przebranie.  Nalałam wody do wanny, rozebrałam się i zanurzyłam się w ciepłej wodzie. Po chwili mój relaks musiał ktoś oczywiście przerwać. Najpierw cichutkie pukanie do drzwi, ja nie reaguję, później trochę głośniejsze, a ja nadal nic. Chwilę  potem słuszę, że ktoś nie daje za wygraną i ciągle puka w te drzwi, a 5 minut później woła :
- Agatha utopiłaś się czy coś ! - słyszę zachrypnięty głos i wiem, że to już mój chłopak. Zastanawia mnie jedno dlaczego on jeszcze na klamkę nie nacisnął, żeby sprawdzić czy otwrtę. I wtedy zdałam sobię sparwę z tego, że ja nie zamknęłam się w łazience.
- Naciśnij klamkę ! - krzyknęłam i po chwili Harry stał już w pomieszczeniu. Oczywiście jak mnie zobaczył stanął jak słup soli i nie wiedział co ma zrobić.
- Powiesz coś w końcu ? - spytałam
- Jee...jeste....jesteśś...pięękna...- jąkał się, a ja czułam jak rumienią mi się policzki.
- Przyniesiesz mi jakieś ciuchy na przebranie, bo zapomniałam wziąć ze sobą ?
- Pewnie skarbie, jakieś konkretne życzenia ?
- Nie, dzisiaj mój ubiór pozostawiam tobie.
- hmmm...ja na moje to mogłabyś być naga. - zamyślił się, a ja chlusnęłam mu wodą z wanny. Ten oburzył się i wyszedł z łazienki, ja wyszłam z wanny i owinęłam się ręcznikiem, zawiązując go na biuście. Stałam i wpatrywałam się w moje odbicie w lustrze. Nagle poczułam czyjeś ręce na moich biodrach. Już wiedziałam, że to Hazza, przytulił mnie od tyłu i dał buziaka w policzek.
- Jesteś piękna i do tego moja. - szepnął mi na ucho, a ja złapałam wielkiego buraka.
- A jak się rumienisz jeszcze piękniejsza. - ponownie szepnął, co wywołało u mnie dreszcze. Odwróciłam się do niego stanęłam na palcach, żeby móc go pocałować, ale to nic nie dało. Lecz Styles widząc co chce zrobić nachylił się nade mną i pocałował mnie. Staliśmy tak i lizaliśmy się bardzo namiętnie jak usłyszeliśmy czyjeś chrząknięcie. Od razu odskoczyliśmy od siebie jak poparzeni i spojrzeliśmy w stronę drzwi. Stał tam Liam, a ja odetchnęłam z ulgą, że to właśnie on tam stoi, a nie kto inny.
- Następnym razem zamykajcie drzwi. - pouczył nas
- Liam to nie tak jak myślisz...- zaczął tłumaczyć nas Harold, ale Payne mu przerwał :
- Dobra nie tłumaczcie się, ja tam się cieszę, że jesteście razem tylko jednego nie rozumiem.
- A czego ? - spytałam go
- Dlaczego jeszcze nie powiedzieliście, że jesteście ze sobą ?
- Wiesz, na razie chcemy, żeby to była tajemnica. Chcemy się odegrać na pewnych dwóch osobach. - powiedział loczek i pocałował w polik.
- Aaa...jasne, czyli mam siedzieć na razie cicho, żeby was nie wydać ? - spytał
- Tak - przytaknęliśmy mu
- Tylko musicie jeszcze o czymś wiedzieć. - zaczął się robić jakiś tajemniczy Dady
- O czym ? - spytał Hazz
- Chłopaki próbują was swatać. - jak to usłyszałam wpadłam w niepohamowany śmiech, a zaraz za mną Styles. Liam musiał nas uspokajać, kazał się przebrać i zejść na dół na śniadanie i wyszedł. Jak chciał tak chciałam zrobić. Kiedy chciałam wyrwać się loczkowi z objęć i pójśc do łazienki się ubrać, ten jeszcze brdziej mnie do siebie przyciągną, przytulił i szepnął :
- A może by ci tak pomóc się przebrać ? - ja zaśmiałam się pod nosem i powiedziałam :
- Kochanie moje zboczone, na razie nie zezwalam Ci na taką przyjemność.
- Ale czemu ? - zrobił smutną minkę i zaczął udawać, że zaraz zacznie płakać, chciało mi się śmiać, ale nie mogłam. Uśmiechnęłam się do niego łaskawie i szepnęłam :
- Może za jakiś czas, ale nie teraz, dopóki chłopaki nie wiedzą. Wyślizgnęłam się z jego objęć i poszłam się ubrać. No nie powiem miał chłopak gust i wyczucie stylu. Wybrał mi do ubrania :
- leginsy w paski, będzie afera z Lou,
- t-shirt na krótki rękaw cały czarny, troszkę za duży i miał przyklejone na sobie złote gwiazdki, ćwieki
- jakąś kamizelkę jeansową z ćwiekami na plecach, które tworzyły krzyż.
Do tego zestawu ubrałam jeszcze czarne conversy i wyglądało bosko.

*perspektywa Nialla*
Siedzieliśmy w kuchni i obmyślaliśmy plan działania w stosunku do Harrego i Agathy, Wysłałem Liama, żeby ściągnął ich na śniadanie, a razem z Lou i Zaynem myśleliśmy jak ich ze sobą połączyć. Payne coś długo nie wracał więc zacząłem się już martwić, że coś im powiedział albo coś. W sumie to nie potrzebnie, bo jak o tym myślałem to on zeszedł na dół :
- Zaraz zejdą tylko się przebiorą. - powiedział, a mi w głowie huczało od myśli. Śniadanie jak śniadanie, przebiegło jak zwykle i ja zjadłem najwięcej. Więc czego tu do szczęścia potrzeba teraz ? Niczego, a nie sorry zakochanej pary.

*perspektywa Harrego*
Kiedy byliśmy już po śniadaniu wszyscy poszliśmy do salonu. Tam zaczęliśmy obmyślać p,any na dalszą część dnia. Każdy chiał co innego.
Aga : poopalać się, Niall : jeść, no w sumie nic nowego, Zayn : wrócić do domu, Liam :  święty spokój na plaży, Lou : marchewki i popływać, a ja chciałem zostać sam na sam z moją dziewczyną. Ale na razie to nie jest realne.
Wybuchła niezła kłótnia, ale skończyło się na tym, że idziemy na plażę. Kiedy do niej dotarliśmy zaczęło grzmieć, Agatha się wystraszyła,a  że ja szedłem koło niej najbliżej. Przytuliłem ją najmocniej jak potrafiłem i szepnąłem na ucho :
- Nic ci nie będzie, to tylko niewinna zimna pogody i pamiętaj, że ze mną jesteś zawsze bezpieczna. - dałem buziaka w policzek i zagadałem do chłopaków.
- Ejj...to chyba nie był dobry pomysł z tą plażą.
- No co ty gadasz Hazz, słońce ci mózg przygrzało czy jak. - powiedział Louis
- Ale grzmi i się Aga boi, to my może lepiej wrócimy do domu, ok ? - nie chciałem się kłócić więc powiedziałem to co mi przyszło do głowy, ale zaraz tego pożałowałem.
- Uuuu...Harry się zakochał, nasz mały Styles kocha Agathę....- zaczął się nabijać ze mnie Zayn, a po chwili dołączył do niego Tomilson. Mówili akurat prawdę tylko nie zdawali sobie z tego sprawy i Agula automatycznie zaczęła się rumienić, a po chwili wystraszył ją kolejny grzmot. Wtedy Niall się obudził, przestał jeść, no nie zupełnie, bo mówił z pełną buzią :
- Dobrze by było jakby ktoś poszedł z moją "córką" do domu, a jak Harry się oferuje to mi nic do tego. - reszta mu przytaknęła i postanowiliśmy wrócić. Gdy już byliśmy pod domem okazało się, że nie mamy od niego kluczy. Nie chciałem mojego skarba zostawić samego, więc zaczęliśmy kombinować jak dostać się do środka. Robiło się coraz ciemniej, ponieważ nadchodziły chmury burzowe. W końcu postanowiliśmy wybić szybę w przedpokoju, innego wyjścia już nie było. Wziąłem jakiś mały kamień leżący koło płotu i rzuciłem nim w szybę, ale to nic nie dało. Próbowałem tak chyba z 15 razy, ale na marne. Już chciałem się poddać, lecz tego nie zrobiłem dla mojej ukochanej. Zaczęło padać, a nie to złe określenie. Zaczęło lać jak z cebra. Nie kombinowałem już jak wejść do domu, bo wiedziałem, że te debile zaraz do domu wrócą.  Przytuliłem Agathę i staliśmy pod daszkiem wejścia do domku i modliłem się, żeby jak najszybciej przyszli.

***
HEJ <3 dawno mnie tu nie było ;c Fakt, usprawiedliwiłabym się ale to nie ma sensu. Mam nadzieję, że się podoba, bo mi nie zbyt. Do następnego ;**~Agula

sobota, 13 kwietnia 2013

Rozdział XVI

*perspektywa Agathy*
(przypomnienie)
 - " Poszliśmy na plażę , widzieliśmy was , nie chcieliśmy przeszkadzać i nie szukajcie nas bo i tak nie znajdziecie. Zamknęliśmy was w domu i mamy klucze..."
- Że co ???
- No to zostawili nas samych. - stwierdził Harry , a ja kipiałam ze złości.
- No co ty nie powiesz ? - krzyknęłam i pobiegłam do swojego pokoju , zatrzaskując drzwi. Nie wiem co robił Hazza , ale na pewno się mną nie przejął. A może i nie miałam racji.
- Aguś proszę cię otwórz te drzwi , przepraszam no...zawsze jestem taki kiedy nie wiem co mam powiedzieć. -mówił skruszonym głosem , żal mi się go zrobiło i otworzyłam mu te drzwi.

*perspektywa Harrego*
Te debile zostawili mnie samego z Agathą , wiem czemu to robią , ale jeszcze się nie przyznam. Nie ma takiej opcji. Nie dość, że jesteśmy sami, ja ją kocham to jeszcze się na mnie obraziła. Stałem jak głupi pod jej, w sumie to naszymi drzwiami od pokoju i krzyczałem, mówiłem wszystko, żeby mi otworzyła. Po pięciu minutach uległa i mi otworzyła. Wszedłem do środka, wyjaśniłem jej, że tego nie chciałem i wszystko było już ok. Odetchnąłem z ulgą, ale nadal trafił mnie nasz pocałunek.Niby wszystko w porządku, ale ona nie ode pchała, ani nic, tylko go odwzajemniła. Ale mniejsza z tym, ważne, że mi wybaczyła.
- to co teraz będziemy robić ? - spytała, a ja przestałem się zamyślać
- nie wiem, obejrzymy jakiś film ?
- no dobra, ale jaki ?
- zaraz coś wymyślę -  poszedłem na dół szukać jakiegoś filmy, były same horrory, pewno Zayn je zabierał dlatego, nagle Aga do mnie przyszła i jej to powiedziałem, nie była zachwycona tą wiadomością. No cóż zrobiłem popcorn i włączyłem film

*perspektywa Agathy*
Te ćwoki zabrali tylko horrory, wiem, że to Zayn. Oberwie mu się za to jak tylko go zobaczę, ale cóż oglądałam razem z Harrym, bo nie było nic lepszego do roboty. Oglądaliśmy, jedliśmy popcorn, aż w pewnym momencie nie zrobiło się na prawdę strasznie. Nie pamiętam tytułu filmu, ale już nigdy więcej go nie obejrzę. Co chwila podskakiwałam, dostałem drgawek, Harry musiał to pewnie zauważyć, ponieważ mnie przytulił i szepnął na ucho :
- Spokojnie, to tylko film.
- Łatwo mówić- odpowiedziałam mu szeptem, na co on przytulił mnie mocniej do siebie, a ja wtuliłam się w jego tors.
- Przy mnie będziesz bezpieczna. - powiedział czułym głosem, tym, który tak bardzo kocham, a on o tym nic nie wiem. Postanowiłam wyznać mu prawdę, już tyle między nami się zadziało, że to już chyba pora.
- Musze Ci coś powiedzieć. - powiedzieliśmy obydwoje równocześnie, aż się przeraziłam.
- Ty pierwszy.
- No dobra, Agatha...nie wiem jak ci to powiedzieć, ale wiesz co ja odkąd pierwszy raz zobaczyłem, wiedziałem, że jesteś inna, wyjątkowa...i od tamtej pory zakochałem się w tobie. - momentalnie zaczęły mi lecieć łzy, łzy szczęścia.
- Boże...- wyszeptałam
- Wiem, że pewnie ty nie odwzajemniasz moich uczyć, ale musiałem ci to powiedzieć, nie umiałem cię...- musiałam mu przerwać pocałunkiem, ponieważ nigdy nie dał mi dojść do słowa. Całowaliśmy się z jakieś pięć minut, a potem się od siebie oderwaliśmy, bo zabrakło już powietrza.
- Harry, to były łzy szczęścia, bo ja ciebie też kocham. - powiedziałam i przytuliłam go. On objął mnie swoimi ramionami i pocałował w czoło.
- Nawet nie wiesz jak się cieszę. - szepnął mi na ucho, tak że przeszedł mnie dreszcz.
- Ja też, ale przez to, że chłopacy nas zostawili, a sami poszli nie powiemy im na razie o tym. zgoda ?
- No pewnie, ciekawe czy będą nas próbowali swatać.
- Jasne, ze tak, tylko przy nich musimy zachowywać się normalnie.
- Sie wie, a teraz choć położymy się, bo już jest późno.
- No, ale że tak razem ? A jak nas przyłapią ?
- Ojj..nie wymyślaj już, a jak nas przyłapią to powiem, że mi zasnęłaś jak oglądaliśmy film. A tak po za tym to nie wiem czy pamiętasz, ale mamy wspólny pokój.
- A no tak.

* perspektywa Harrego*
Właśnie trzymam w ramionach mój cały świat, który wczoraj powiedział mi, że mnie kocha. Ona tak słodko wygląda kiedy śpi, a ja do tego ją tulę. Nie wyobrażam sobie teraz nic lepszego jak to. Po woli nastaje ranek więc nasze zguby pewnie wrócą.

* perspektywa Nialla*
Wracamy do domu. Zostawiliśmy Agathę i Harrego samych w domu na 14 godzin to już chyba wystarczy.  Mam nadzieję, że sobie porozmawiali czy coś, bo nie wyrobie z nimi.
- Niall ! - krzyknął Zayn
- Czego ?
- Co ty taki jakiś zamyślony jesteś i o jedzeniu nie gadasz ?
- A tak jakoś martwię się...
- Ula la, stary, ale pojechałeś ty się martwisz?? - zdziwił się
- No tak, chyba nawet powinieneś dobrze wiedzieć czym...- przerwał mi Liam
- a raczej kim.
- no racja - przytaknąłem mu
- Dobra przestań się martwić, to my z Louisem powinniśmy się zamartwiać, że nie ma tu naszych dziewczyn i nie będzie. - mówił Liam
- Jak to ich nie będzie ?
- No normalnie
- Spoko...ejj..może by tak...
- No co ? - niecierpliwił się Zayn
- Byśmy tak pobawili się w "swatkę" ?
- Tylko nie mi ! - obronił się Malik
- Ejj....pięknisiu tu nie chodzi o ciebie tylko o Hazze i Agę. - powiedział Liam
- Aaa...to trza było tak od razu. - zamyślił się mulat
- Louis ! - wydarłem się i od razu pojawił się, razem z chłopakami obmyśliliśmy dalszy plan działania i postanowiliśmy wrócić do domu.

*perspektywa Harrego*
Agatha po woli zaczęła się kręcić, pewnie zaraz się obudzi. Usłyszałem jak ktoś otwiera drzwi, to pewnie te dupki postanowili do nas wrócić. Po woli położyłem Agulę na poduszce i chciałem pójść zamknąć drzwi od naszego pokoju, ale oni zdążyli już wejść.

***
HEJ <3 PRZEPRASZAM, że tak dawno nic nie dodawałam, ale miałam dyżo na głowie i za to, że jest taki denny i krótki, następny postaram dodać się niedługo. I zapraszam na nowe opowiadanie, które piszę z koleżanką Patrycją :) http://more-than-this-friends.blogspot.com/. Do następnego :*
~Agula

wtorek, 19 marca 2013

Rozdział XV

*perspektywa Zayna*
Myślałem , że się przewidziałem. Zawsze jeździmy do domków , podobnych do naszego , ale to już było przegięcie. Jakaś stara ruina stała przed nami , już chciałem zabić Harrego , przecież to on wymyślił wyjazd. Lecz po chwili przypomniało mi się , że Liam również wybierał tą chatkę. Nagle nasz Dady wyskoczył z pomysłem wejścia do środka. Ja się modliłem , żeby był tam tylko prąd i woda. Kiedy weszliśmy do środka przeżyłem szok , jednak pozory mylą.


*perspektywa Harrego*
Sam widok tego domu , już wszystkich odstrasza. Niby na zdjęciu wyglądał inaczej , ale mniejsza o to. Ważne , że w środku jest to co nam potrzebne. Nawet pełna lodówka dla Nialla , ale znając życie po godzinie będzie pusta. To co mamy tu jest w miarę tak jak u nas tylko ściany są ciemne. Niczym innym się nie różni.
- No , no , no nie spodziewałem się czegoś takiego w środku. - powiedziała Aga
- No ja też. - przyznał jej rację Zayn
- Ej , a ile jest pokoi ? - zapytał z pełną buzią ( nie no to już jest przesada , ile do cholery można jeść ? ) Niall
- nie wiem - odpowiedziałem , sam się zastanawiając
- A ja tak ! - wykrzyczał mi do ucha Liam
- No to ile ? - spytał Lou
- cztery - mówił z bananem na twarzy , byłem w szoku lecz po chwili wpadłem na pomysł.
- A po ile osób ? - spytałem
- dwu - odpowiedział Dady , normalnie jestem w raju.
- Czyli tak , Zayn i Niall razem , Louis czeka na El , Liam czeka na Dan , a ja z Agathą , pasuje ? - powiedziałem , te ostatnie słowa mówiłem z zakołopotaniem.
- Pasuje ! - krzyknęli chłopaki
- Ale czemu ja mam mieć pokój z Tobą ? Nie mogą z mym opiekunem ? - mówiła do mnie moja ukochana , wiedziałem , że o to zapyta.Nie wiedziałem co mam jej odpowiedzieć , ale nagle mnie olśniło :
- A chcesz dzielić pokój z największym bałaganiarzem i nie mieć nic do jedzenia ?
- No nieee...- przeciągała i po chwili wybuchła głupkowatym śmiechem
- To nie marudź i idziemy na górę wybrać sobie pokój , a oni niech się kłócą - po tych słowach pokazałem jej goniących się Horana z Malikiem , Liama , który próbował ich uspokoić i Lousia całującego marchewki.

*perspektywa Agathy*
Nie wiedziałam , po co Stylesowi tak zależy że byśmy mieli razem pokój . W sumie nie ukrywam podobał mi się ten pomysł. Wybraliśmy sobie pierwsi nasze tym czasowe  "mieszkanko". Wybraliśmy sobie największy pokój jaki się dało i do tego jako jedyny miał łazienkę. To nam się udała , ciekawe jak chłopaki na to zareagują.
- Ludzie pomocy ! - wpadł do naszego pokoju zdyszany Niall , jak go zobaczyłam to śmiać mi się chciało , ale na chwilę wystopowałam.
- Co się stało ? - spytałam
- Schowajcie mnie , bo nie dadzą mi spokoju ! - krzyczał mój ojczulek. Hahahh....jak ja uwielbiam , go tak przezywać.
- Ok ! -powiedziałam , równo z Hazzą i kazaliśmy mu wejść do łazienki. Po chwili w sypialni pojawili się Zayn z Liamem. Spytali gdzie Horan , oczywiście powiedzieliśmy , że nie wiemy gdzie jest i poszli. Niller nawet nie wiem kiedy zniknął i zostałam sama z Harrym. Byliśmy już rozpakowani , chciałam zejść na dół , ale lokowaty był szybszy i mnie zatrzymał.
- A panienka to do kąd się wybiera ? - spytał mnie i przytulił. Czułam te jego boskie perfumy...Ahh...uspokoić się muszę.
- No na dół. A gdzie indziej mam iść ?
- A myślałem , że porozmawiamy ? - zrobił smutną minkę , postanowiłam pocałować go w policzek , lecz z nic z tego nie wyszło , bo przekręcił tak głowę , że się pocałowaliśmy. Normalnie byłam w siódmym niebie , motyle w brzuchu , ale nie mogłam go długo całować , bo by się domyślił co czuję. Oderwałam się od niego i poszłam usiąść na łóżko. Nagle poczułam jak zostaje obejmowana przez Stylesa.
- Przepraszam , nie chciałem , żeby tak wyszło....- zaczął się tłumaczyć
- Dobra , nie tłumacz się. Stało się to się nie odstanie. - uśmiechnęłam się , na co on mnie przytulił.
- Idziemy do reszty ? - spytał
- No jasne , bo jeszcze trochę to się pozabijają. - śmialiśmy się jak opętani i poszliśmy na dół gdzie zdziwiła nas cisza. Poszliśmy do kuchni , nikogo tam nie było w salonie tak samo. Weszłam do łazienki i zostałam całe zamazane lustro. Oczywiście moją czerwoną szminką , musieli to zrobić. Jakoś bez niej przeżyję , bo i tak wolę błyszczyk.
- Panie Haroldzie Edwardzie Styles ! Rusz te swoje cztery litery i do łazienki przyjdź ! - wydarłam się , a on po chwili już był.
- Co się tak drzesz młoda ?
- Tylko nie młoda ! I patrz jaką miłą wiadomość te ćwoki nam zostawili. - wskazałam na lustro.
- Dobra...poczekaj spróbuję odczytać co tam odpisali...- zamyślił się chwilę
- Już wiem !
- No to mów
- " Poszliśmy na plażę , widzieliśmy was , nie chcieliśmy przeszkadzać i nie szukajcie nas bo i tak nie znajdziecie. Zamknęliśmy was w domu i mamy klucze..."
- Że co ???

***
Hej <33 Dawno mnie nie było , bo brak weny i za dużo nauki ;c Postanawiam poprawę ! lecz nic nie obiecuję ,  mam nadzieję , że się podoba :D Liczę na jakieś komentarze :) I przepraszam , że taki krótki , ale tak ma być :>
~Agula 

czwartek, 31 stycznia 2013

The Versatile Blogger !!!

Siema :D Po raz kolejny biorę udział w nominacji za co bardzo dziękuję :)
 W szczególności Patrycji  <3
A o to zasady :
- podziękować nominowanemu na jego blogu
- pokazać nagrodę The Versatile Blogger
- ujawnić 7 faktów dotyczących samego siebie
- nominować 10 blogów, które jego zdaniem na to zasługują
- poinformować o tym fakcie autorów nominowanych blogów.


No to pora na fakty :
1. Nienawidzę swojej klasy.
2. W przyszłości chce zamieszkać razem z przyjaciółką.
3. Nienawidzę swojego drugiego imienia : Weronika.
4. Często dostaje głupawek.
5. Jestem uzależniona od pisania , prowadzenia i czytania blogów , malowania paznokci i mojego wyglądu.
6. Uwielbiam wszystkie kolory po za żółtym , nie jestem jakoś do niego przekonana.
7.  Jestem nieśmiała w szkole , i mało kto zna mnie tam prawdziwą dlatego mam zachowanie zawsze wzorowe , choć nie powinnam mieć takiego.

Nominację otrzymują :
1.http://i-foundyou.blogspot.com/
2. http://69-dni-z-1d.blogspot.com/
3.http://puzzzel.blogspot.com/
4.http://all-you-need-is-true-love.blogspot.com/
5. http://1d-give-love-to-work.blogspot.com/
6.http://thereason-forthatsmile.blogspot.com/
7.http://onedirection-opowiadaniebyklaraii.blogspot.com/
8.http://opowiadania--one-direction.blogspot.com/
9.http://stories-of-beliebers.blogspot.com/
10.http://storywithjustinbieber.blogspot.com/



No to to wszystko ode mnie jak na razie :) Niedługo pojawi się nowy rozdział , więc do napisania <3
~Agula

niedziela, 27 stycznia 2013

Rozdział XIV

*perspektywa Liama*
Było rano , oczywiście nikt nie wstał tak jak powinien. Tylko ja nie spałem , a za godzinę mieliśmy wyjeżdżać. Postanowiłem ich obudzić. Ze względu na to , że wymyślił ten cały wyjazd Harry poszedłem do niego pierwszego. Wszedłem bez pukania i zobaczyłem jak nasze zakochańce śpią w tuleni w siebie. Podszedłem do Hazzy i oderwałem go od Agathy. Ten wyskoczył jak poparzony i zaczął wrzeszczeć :
-Co ty człowieku wyprawiasz ??? Chciałeś , żebym się zabił ???
- Hahahah... - nie mogłem przestać się śmiać. Po krzykach Harolda obudziła się Aga. Jakoś się nie czepiała tak jak lokowaty. Wszyscy byliśmy gotowi , no może oprócz Nialla , który ciągle marudził , że jest głodny i nigdzie nie jedzie bez śniadania. W końcu dotarliśmy do naszego busa. Chcieliśmy jechać wszyscy razem , więc pozostała nam tylko taka opcja.

*perspektywa Agathy*
Jechaliśmy już tak z trzy godziny , a to miał być tylko mały domek pod Londynem. Kiedy  już się pytałam czy długo jeszcze to nawet sensownej odpowiedzi nie mogłam otrzymać , co wkurzało mnie coraz bardziej. Siedziałam pomiędzy Niallem i Harrym , jeszcze z dwa lata temu była by to normalka , ale jakoś ostatnio siedziałam między Zaynem , a Horanem. Mniejsza o to , choć w sumie teraz nie mam nic lepszego do roboty. Co chwila Niall coś jadł i nie chciał się podzielić , a nie tylko on był głodny , no ale ja miałam to szczęście i dostałam od niego co nieco. Po pół godzinnym dręczeniu się z Zaynem i Louisem dowiedziałam się , że jeszcze czekają nas cztery godziny jazdy.
- I to ma być malutki domek pod Londynem ! Jak my już dawno powinniśmy tam być ! - wywrzeszczałam na cały samochód.
- Ejjj...młoda , spokojnie. Nie do nas pretensje tylko do Hazzy , to jego pomysł. - powiedział Niall , Harry się zaczerwienił , a  Lou wstał podszedł do niego i  go przytulił. Nie ma co do normalnych to my nie należymy.
- No dobra do Harolda ja nie mam pretensji, ale mogliście uprzedzić ile będziemy tu ślęczeć.-Hazza uśmiechnął się pokazując te swoje cudne dołeczki , a ja udałam focha. Oczywiście oni jak zwykle sobie z tego nic nie robili , więc wpadłam na pomysł. A mianowicie mój opiekun nie miał już jedzenia  , w przeciwieństwie do mnie i jeszcze do tego ciągle marudził mi do ucha , że jest głodny. Ja udałam , że nie słyszę go i zaczęłam jeść żelki. Na co Horan nie mógł patrzeć , po chwili odezwał się Tomilson :
- Agusia , moja ty najsłodsza kochanko Stylesa , masz może jakieś marchewki ? - no tego to zupełnie powaliło. Tą najsłodszą to rozumiem , ale skąd on wiedział co ja czuje do Harrego ? A w sumie to mało ważne , loczek i Malik dali mu z łokcia , a  posłałam mu wzrok grozy na co on zaczął się śmiać. No i oczywiście musiałam zrobić mu coś na złość.
- No pewnie , że mam marchewkę , oczywiście ostatnią i po za tym już tuu nic innego do jedzenia nie znajdziecie. - powiedziałam , uśmiechnęłam się zadziorczo  i ugryzłam pomarańczowe warzywo , na co Louis zareagował :
- Niee ! Nie ! Agusiu kochana , daj mi chociaż gryza !
- Nie dam ci nic , za karę ! - i znowu ugryzłam kawałek tego warzywa
- Jaką znów karę ?
- A co to miało znaczyć "kochanko Stylesa" ?
- A ty nic nie wiesz ? - szok ! o co mu chodzi , dostał ponownie z łokcia od Hazzy i Zayna , a ja z miną do opisania powiedziałam :
- Niby o czym ?!?
-  A to tak jakoś się mi palneło...- mówił jąkając się
 - Może mi to ktoś w końcu wytłumaczyć ?!? - znowu wywrzeszczałam na cały pojazd i oczywiście żadnej odpowiedzi nie dostałam. Spojrzałam na mój telefon , jeszcze przed nami trzy godziny jazdy. Nie wiem jak to wytrzymam i nie zwariuję. Postanowiłam się przespać i nawet nie wiem kiedy usnęłam.

*perspektywa Harrego*
Ten debil jak zawsze musiał coś palnąć , dobrze , że Agatha niczego nie podejrzewa , choć należały by jej się jakieś wyjaśnienia. Wyjąłem swojego iPoda i zacząłem pisać sms'a :
" Przepraszam Cię za niego , nie wiem co mu strzeliło do głowy. Jak już będziemy na miejscu to porozmawiamy , ok ? Harry  ;)x "
Wiem to głupie siedzimy obok siebie , a ja piszę do niej wiadomość. No , ale innego wyjścia nie miałem po za tym ona zasnęła. Ona śpi ? Dobra Harold szybko się pokapowałeś. I w tym momencie położyła głowę na moim ramieniu. Uczucie nie do opisania. , czułem zapach jej włosów , chciałem ją przytulić , ale coś mnie jednak powstrzymało. Może to , że byli przy mnie chłopacy , a w szczególności Niall. Po chwili czułem na sobie czyjś wzrok , spojrzałem zobaczyłem , że to Zayn.
- No przytul ją , ona nas nie słyszy , a my was nie widzimy. Prawda chłopaki ? - powiedział Malik , a oni pokiwali głowami na zgodę. No to co miałem marnować okazję , ona leżała na moim torsie. Po chwili wtuliła się we mnie , a ja myślałem , że jestem w siódmy niebie. Jechaliśmy już kolejną godzinę , kiedy Aga naglę zaczęła coś pod nosem mamrotać.
- Harry...no przecież wiesz , że cię i kocham...i nie mogła bym z nikim innym być...- to co usłyszałem wybiło mnie z zamyśleń o niej , pewnie się cały zaczerwieniłem. Myślałem , że coś jej się śniło i nie byłem to w cale ja. Nagle dostałem sms'a od Lou :
"Stary słyszałeś co ona mówi , teraz twoja kolej , żebyś powiedział jej prawdę...."- na co ja mu odpisałem :
"A może to nie było wcale o mnie ? Albo miała jakiś głupi sen ? "
Pisałem z Louisem dłuższą chwilę , kiedy otrzymałem wiadomość od Zayna :
" Człowieku ! Musisz jej teraz na tym wyjeździe powiedzieć prawdę , bo inaczej ja to zrobię !!! Zayn :P " - tym ludziom często odwala , ale żeby doprowadzić do tego , że wiadomości podpisują ? A tam...w sumie sam jestem nie lepszy....Odpisałem mu :
" A myślisz , że po co wymyśliłem ten wyjazd ? I tak się nie lansuj Bad Boyu ! " - z Malikiem , również pisałem dłuższą chwilę , a jak już przestaliśmy to oczywiście musiałem dostać kolejnego sma'a. Tym razem było to Niall.
" Jak jej coś zrobisz to nie ręczę za siebie ! A jak wam się wszystko ułoży to szczęścia. A i jeszcze jedno nie skrzywdź jej , bo nogi powyrywam...sam wiesz skąd. Niall :)xx "
Nie no oczywiście kolejny musiał sie  podpisać. Co my z tym wo gule mamy ? Odpisałem mu.
" Ja jej nic nie zrobię , bo ją KOCHAM ! No to dzięki stary , a i wiem skąd mi powyrywasz te nogi...choć tak się nie stanie. " - po chwili dostałem kolejną wiadomość od Horana :
" No ja myślę , że kochasz...a co do tych nóg to nie był bym pewien...." - no teraz to tu przegiął pisałem chwilę z nim , kiedy skończyłem czekałem tylko na wiadomość od Liama. Oczywiście po chwili przyszła :
" Ja na razie nie będę ci prawić morałów , tylko do roboty i nie schrzań tego ! A no i oczywiście powodzenia .. Liam :) xx "  - nie no ludzie wymiękam co do tego podpisywania sms'ów , ale chociaż z nim nie pisałem. Wysłałem coś tam , że dziękuję. I potem sam zasnąłem.

*perspektywa Agathy*
Zaczęłam się przebudzać , bo ciągle czułam , że ktoś na kim leżę coś robi na telefonie i mu nie wygodnie. Z resztą już ścierpłam i miałam dość przytulania się , tylko nie wiem do kogo to robiłam. Nagle ocknęłam się i zobaczyłam , że tulę się z Harrym. Po woli uwalniałam się z jego uścisku , choć na początku nie pozwalał mi na to. Po chwili siedziałam już wyprostowana na swoim fotelu.
- Długo spałam ? - spytałam tych wariatów
- Nie , zostało tylko 30 minut jazdy i będziemy na miejscu. - odpowiedział mi Liam
- Nie no , na prawdę spałam dwie i pół godziny , a ty mi mówisz , że to mało ? - mówiłam zirytowana. Zrobiłam moją słyną minę i fochnęłam się na Paynego. Sprawdziłam swojego iPoda , dostałam wiadomość od Hazzy. Co szczerze mówiąc , bardzo mnie zaskoczyło.
" Przepraszam Cię za niego , nie wiem co mu strzeliło do głowy. Jak już będziemy na miejscu to porozmawiamy , ok ? Harry  ;)x " - to są wariaci , pomyślałam. I nadal nie rozumiem , po co oni podpisują swoje sms'y. Odpisałam mu :
" Spoko , przecież nic się nie stało. Okey , może porozmawiamy wieczorem ? :)xx "
Po krótkiej chwili Lou oznajmił , że już jesteśmy na miejscu , wy człapaliśmy się z auta po jakiejś 8 godzinnej jeździe. Ledwo staliśmy na nogach , bo każdemu z cierpiały.Postanowiliśmy pójść do domku , co chwilę się ktoś przewracał , oczywiście oprócz mnie. Miałam taki ubaw jak nigdy. Chłopaki patrzyli na mnie jak na jakąś wariatkę co uciekła ze szpitala psychiatrycznego i udawali obrażonych. Kiedy doszliśmy do domku nie mogłam uwierzyć w to co oni wynajęli. Zawsze pławili się w luksusach , a tym razem to nawet nie było jak nasz dom debili. Był to jakiś , stary , opuszczony domek , fakt nad jeziorem. Jedynie to zgadzało się z ich opisu jak tu będzie.
- Nie ma co , naprawdę się postaraliście. - powiedziałam z sarkazmem , a oni posłali mi złowrogie spojrzenia. Tym razem nie wytrzymałam i myślałam , że posikam się ze śmiechu. Po chwili dołączył do mnie Lou , w końcu Dady się zdenerwował i powiedział :
- Idziemy do tego domu  , czy nie ? - Zayn spojrzał na niego ze strachem w oczach i poszliśmy.

***
HEJ :** No i jest kolejny dość długi jak na mnie rozdział. Mam nadzieję , że się podoba  i chciałabym polecić Wam fajny blog :) http://its-between-me-and-you.blogspot.com/
DZIĘKUJĘ ZA PONAD 2000 WYŚWIETLEŃ razem z Lou , urządzamy imprezkę z tego powodu xD  ^^
~Agula

czwartek, 17 stycznia 2013

ROZDZIAŁ XIII

                          *perspektywa Nialla*
Poszedłem do Harrego pukałem w jego drzwi , ale on nie otwierał. Postanowiłem coś zrobić w końcu powiedziałem w sumie wykrzyczałem :
- Harry dziwko , otwieraj te drzwi albo je wywalę !
O dziwo  podziałało to i wszedłem do jego pokoju. Był cały we łzach.
- Co się stało ?
- oo...to już mnie się nie wyzywa ? - powiedział..musiałem coś na poczekaniu wymyślić , żeby nie dowiedział się od razu prawdy..
- Stary przepraszam , ale musiałem coś powiedzieć , żebyś mi w końcu otworzył.
- No dobra. No to po co ty tu ?
- Chciałem pogadać.
- Tyle to też wiem.

                   *perspektywa Harrego*
Był u mnie Niall , bardzo mnie zdziwiło , że on do mnie przyszedł , a nie Lou. Bałem się mu powiedzieć prawdę , ale chyba powinien wiedzieć , bo jest opiekunem Agathy. Gadaliśmy i gadaliśmy nie chciałem mu mówić .
- Harry powiesz mi w końcu o co chodzi ? - spytał , a ja nie wiedziałem co mam zrobić.
- Ehh..no..bo..te...tego....- jąkałem się
- Stayles do cholery powiesz mi o co chodzi ? - wkurzył się i to bardzo
- Jak mi przyrzekniesz na gumowe misie HARIBO , że nikomu nie powiesz ? - musiałem się jakoś zabezpieczyć przed tym , że Aga od razu się dowie.
- No niech ci będzie .
- Niall , masz obiecać !
- Dobra no nie unoś się tak , obiecuję. - powiedział Horan zirytowany
-  Ale na pewno nikomu nie powiesz , a szczególnie młodej ?
- Stayles ! Gadasz , albo wychodzę ! - wkurzył sie na maxa
- No ok , no bo chodzi o to , że... - i urwałem w tym momencie
- Żee.. ?
- Kocham się...w...- powtórka mojego zachowania , która zawsze irytowała wszystkich
- W Aguli ! - wywrzeszczał zarłok
- Skąd wiesz ? - byłem w szoku skąd on to wie
- Nie trudno się domyśleć. - i jeszcze bardziej mnie zdziwił. Gadaliśmy chyba tak  dobre 2 godziny.

       *perspektywa Agathy*
Kiedy dziewczyny próbowały mnie uspokoić usłyszałyśmy jakieś dziwne krzyki . Dochodziły one za ściany czyli pokoju Staylesa. Nie przejmowałam się tym i powiedziałam moim gością , ze chce zostać sama i pójść spać. Na początku nie chciały zostawić mnie samej , ale jakoś je przekonałam i wyszły , a ja zasnęłam.

      *perspektywa Nialla*
Dziewczyny wyszły z pokoju młodej , równo ze mną od Harrego.Spytałem od raz co się stało , a Dan mi odpowiedziała :
- Pogadamy jak Hazz i Aga będą spać , a teraz chodźmy na dół. Poszliśmy wszyscy na dół reszta już na nas czekała. Chcieli się wszystkiego dowiedzieć , no ale musieliśmy czekać do 23 , żeby oboje zasnęli. Pierwszy ja powiedziałem czego się dowiedziałem , mało kto był w szoku. Ale to co mi powiedziały dziewczyny , spowodowało , że popadłem w szał. Obiecałem sobie , że już nigdy nie pozwolę młodej spotkać się z tym idiotą.

    *następnego dnia rano*
O dziwo wszyscy równo wstali i zeszli na śniadanie. Ja nie byłem głodny więc postanowiłem , że zrobię je reszcie. Kiedy zawołałem ich na śniadanie i postawiłem na stole. Kazałem im jeść , a sam poszedłem na górę do pokoju Agathy , sprawdzić jej sms'y. Wiem , że nie powinienem ,m ale musiałem sprawdzić co ten dupek jej wypisywał.

    *perspektywa Agathy*
- Nialll zrobił nam śniadanie i sam nic nie zjadł ? Co to za święto ? - spytałam reszty ze zdziwieniem , biorąc jedną kanapkę.
- To jest nie normalne...o co tu chodzi ? - powiedział Harry , jedzą kanapkę. Czułam , że reszta wie o co chodzi , a nie chcą nam powiedzieć. Co chwile nas spławiali i przechodzili do nowych tematów rozmów. W końcu stanęło na tym , że rozmawialiśmy o kupnie nowego domu. Zdziwiło mnie to , przecież ten był duży wszystko mieliśmy , może troche daleko było do sklepu , centrum i studia , ale przecież dało się z tym żyć. Nie wiem o co wszystkim chodzi.

     *perspektywa Matta*
Czuje , że źle zrobiłem , chyba najlepiej będzie jak zniknę stąd. Poszedłem do łazienki , wyciągnąłem żyletkę i przejechałem sobie po żyłach na nadgarstku. Trochę zabolało , ale przy następnych nie było tak źle. Potem zaczęła mi strumieniami lecieć krew .... i straciłem przytomność , a potem już byłem na innym świecie. Zawsze będę przy niej , ale tylko duszą i tak będzie dla mnie , jej i innych lepiej.

   *perspektywa Harrego*
 Ciągle zastanawiało mnie co ten cały Matt jej powiedział , chciałem do niej iść i porozmawiać , ale Lou wybił mi ten pomysł z głowy. Może i dobrze , bo jeszcze powiedziałabym kilka słów za dużo. Nagle mnie oświeciło i wpadłem na genialny pomysł , że pojedziemy wszyscy na wakacje. Postanowiłem nie mówić na razie o tym nikomu , tylko dogadać się z naszym managerem Maxem i Paulem. Zacząłem dzwonić do Maxa , odebrał po jednym sygnale co doprowadziło mnie do szoku. A jeszcze większym było dla mnie to ,  że zgodził się , żebyśmy wyjechali gdzieś na tydzień , zaczynając od jutra. Ja w zaciesz no i biegnę do Paula powiedzieć mu , że ma od nas na tydzień wolne.  No to teraz szukam Liama. Oczywiście na początku się nie zgodził , ale jak usłyszał ,  że możemy to od razu poszukał jakiegoś fajnego domku nad jeziorem , który wynajęliśmy. Zeszliśmy na dół , byli tam wszyscy oprócz Agathy , poinformowaliśmy ich o wyjeździe. Ja chciałem do niej pójść , no ale już szedł Niall , kiedy Zayn krzyknął :
- Horan , żarłoku chodź tu ! Niech lepiej pójdzie Hazza , to w końcu jego pomysł. - on się cofnął , a ja poszedłem na górę. Bałem się , ale cóż musiałem. Najpierw lekko zapukałem do drzwi , nic się nie stało  , no to spróbowałem mocniej , ale znowu nic. Postanowiłem zobaczyć czy drzwi są otwarte , miałem szczęście , bo były. Aga leżała na łóżku i płakała podszedłem do niej i nic nie mówiąc przytuliłem ją , to było najpiękniejsza chwila , od utworzenia 1D.

   *perspektywa Agathy*
Leżałam w łóżku i płakałam , bo dowiedziałam się , że Matt nie żyję. Nie wiem dokładnie kiedy i jak Harry znalazł się w moim pokoju.  Nic nie mówił tylko przyszedł i przytulił mnie. W pewnej chwili zaczął głaskać po policzku , włosach i uspokajać mnie. Nie pytał co się stało , więc ten fakt już dużo robił. Przytuliłam się do niego mocniej , poczułam zapach jego perfum , który był taki ah.. nie do opisania. Jego tors...o matko chyba na prawdę zaczynam coś do niego czuć. W końcu przestałam płakać i sama opowiedziałam Staylesowi co się stało , poleciały mu łzy. I to wtedy ja go przytuliłam.
- Ehh...po tej całej historii , co mi opowiedziałaś zapomniałem po co do ciebie przyszedłem. - powiedział tym swoim zachrypniętym i cudownym głosem.
- No właśnie po co tu jesteś ?
- Hmmm...aaa....już wiem !
- No to mów! - powiedziałam udając , że krzyczę i uśmiechnęłam się , a on odwzajemnił uśmiech i pokazał te swoje cudne dołeczki...
- Już..już... no to tak jutro jedziemy nad jezioro na cały tydzień i masz się spakować , wyspać , bo o 6 rano wyjeżdżamy.
- Tak wcześnie ? Przecież wy nie wstaniecie. - mówiłam ze zdziwieniem
- Wstaniemy..tym się nie przejmuj jak coś to Dady Direction nas z łóżek wywali. - po tych słowach Hazzy , oboje wybuchnęliśmy głośnym śmiechem.
- A no chyba , że tak . A pomożesz mi się spakować ?
- No pewnie , ale mam warunek.
- Jaki ?
- Ty mi pomożesz potem.
- A już myślałam , że się spakowałeś ?
- No jak widzisz nie , bo ja wszystko załatwiałem. - uśmiechnął się tak pięknie , że nie wytrzymałam i przytuliłam się do niego. On wcale nie protestował , nawet mnie coraz mocniej przytulał. Nagle do pokoju wszedł Zayn i zobaczył obściskujących się nas.
- Upss....przepraszam gołąbeczki , nie chciałem przeszkadzać. - powiedział to i wyszedł z pokoju. Harry poszedł za nim , żeby z nim porozmawiać. Choć w sumie nie  było to potrzebne.

   *perspektywa Zayna*
Hazza długo już siedział u Agi , wszyscy zaczęliśmy się zastanawiać co oni tam  tak długo robią. A znając Harrego do wszystkiego jest zdolny. Akurat padło na mnie , żebym  do nich poszedł. Wszedłem bez pukania i to co zobaczyłem wprowadziło mnie w szok. Przytulali się do siebie , ja szybko coś powiedziałem :
- Upss....przepraszam gołąbeczki , nie chciałem przeszkadzać. - i wyszedłem , za mną wyszedł Styles , co było do przewidzenia. Zaczęliśmy gadać , on mi robił wyrzuty , że nie powinienem tak mówić , bo się domyśli. W sumie zastanawia , mnie co ta dziewczyna wie. Jeszcze trochę porobił mi kazań , normalnie teraz czułem się jakbym rozmawiał z Liamem. Jak skończył do sobie poszedł i zacząłem się pakować.

 *perspektywa Harrego*
Powiedziałem co miałem mu do powiedzenia i poszedłem do Aguli. Byłem strasznie wściekły na tego lalusia , ale co zrobić , ważne , że się nie wygadał.
- O już jesteś. - powiedziała Aga
- Tak. To co pakujemy się ?
- No pewnie , a może najpierw mnie ?
- Spoko , to od czego zaczynamy ?
- Hmmm....- zamyśliła się i to jeszcze jak słodko
- Torbę masz ?
- Taa...właśnie gdzie ona jest ?
- To ja mam wiedzieć ?
- Czekaj ... sprawdzę pod łóżkiem. Oooo....już mam. - no i spakowaliśmy ją , miała wielką torbę ubrań , tonę kosmetyków i biżuterii. Choć nie wiem na co jej tyle , przecież jedziemy tam tylko na tydzień i w szczególności tylko strój kąpielowy będzie jej potrzebny. Potem poszliśmy do mnie i zaczęliśmy pakować mnie , to nam poszło sprawniej niż poprzednio. W przeciwieństwie do młodej , ja miałem malutką torbę z : trzema parami rurek , dziewięcioma koszulkami ( choć nie wiem na co mi tyle , Aga mi kazała to wziąłem ) , dwiema parami spodenek , kąpielówki , skarpetki , szczoteczkę do zębów , grzebień , krem z filtrem , płyn do kąpieli , ręczniki dwa i oczywiście bokserki. No w sumie nazbierało się tego trochę , ale nie w tej ilości , co ma Agatha. Potem zaczęliśmy rozmawiać i nie wiem kiedy ona mi zasnęła , przytuliłem się do niej i też poszedłem spać.

***
HEJJ :) No to jest rozdział i to nawet dość długi jak na mnie. Opłacało się pisać go przez 3 dni ;) Mam nadzieję , że się podoba. Do następnego <33
  ~Agula

środa, 2 stycznia 2013

ROZDZIAŁ XII

                 *trzy lata później*

Agatha  ma 16 lat , nie chodzi do szkoły przez 1D. Wszyscy postanowili , że skończy naukę , bo i tak będzie nadal z nimi mieszkała i chłopaki będą ją utrzymywać  , ponieważ i tak nie mają po robić z kasą.

Niall ma 22 lata , nadal zajmuje się Agą , choć tak naprawdę tylko Liam , ostatnio się nią interesuję. Nic po za tym sie u niego nie zmieniło. Nadal jest samotny.

Liam ma 22 lata , zaręczył się z Dan i po za tym nic nowego nie ma.

Harry ma 21 lat , co chwile ma nowe dziewczyny i peło kochających się w nim fanek. Ale on jest zakochany w jednej osobie lecz nikt oprócz nie wie w kim. Oczywiście tylko mu się tak wydaje bo reszta zespołu wie co się święci.

Zayn ma 22 lata , jeszcze nie znalazł swojej drugiej połówki ale nadal szuka. Po za tym nic nowego się nie zmienia.

Louis ma 23 lata , poznał pewną dziewczynę o imieniu Eleanor , ale o niej to później. Wszystko wygląda na to , że Lou trochę wydoroślał , przepraszam stał się tylko poważniejszy przy rodzicach.

Z Angeliką nie wiadomo do końca co się stało miała wrócić na trochę do Polski , ale jej samolot miał wypadek czy coś takiego. Nie ma żadnych informacji o niej nikt.

Pojawią się również nowe osoby które dużo namieszają albo i nie ....

Matt Donnster

Matt to 17 latek , najlepszy przyjaciel z dawnej szkoły Agathy. Jest w niej zakochany i niedługo jej to wyzna. Ma bzika na punkcie swojej twarzy i włosów.  Uwielbia modę. Jego przezwiska to : twarzyczka , teletubiś i wysoki.

Eleanor Calder

Eleanor to 22 latka , która jest dziewczyną Louisa. Na razie nie zajmuje się niczym konkretnie. Najwięcej czasu spędza z Agathą i Danielle. To są teraz trzy najlepsze przyjaciółki , choć w różnym wieku. Jej przezwiska to : El , Ela, ładniutka i modelka.


                           * perspektywa Agathy*
Siedzimy sobie wszyscy w salonie znaczy się : ja , Liam , Louis, Harry , Zayn , Niall , Dan i El. Niedługo ma przyjść Matt. Teraz oglądamy jakieś nudne seriale. Wszyscy są znudzeni. Oczywiście Horan je żelki i się z nikim nie dzieli , Lou i Ela się obściskują , Zayn przegląda się w telewizorze co chwila , Liam i Dan tulą się do siebie , Harry się ciągle na mnie gapi , a ja ? Ja pisze sms'y z Mattem i ma zaraz tu po mnie przyjść , bo zaraz nie wytrzymam z nimi.

                                   * perspektywa Matta*
Nie mogę się doczekać , aż w końcu ją zobaczę i powiem co do niej czuję. Wiem , że będzie to trudne ale muszę jej wreszcie o tym powiedzieć , że ją kocham. Już jestem pod drzwiami całej "rodzinki". No to dzwonię. Otworzył mi o dziwo Horan.
- O siema Matt , wejdź . - powiedział
- No cześć , a jest Aga ?
- Głupich pytań się nie zadaję. - odpowiedział mi z ironią , a ja mu na to :
- Ale to zawsze ty je zadajesz...
- Oj..tam..oj tam...Aagula ! - wrzasnął i w drzwiach pokazała się moja kochana. Jak zawsze piękna obojętnie w czym byłaby ubrana. Podeszła do mnie i przytuliła jak zawsze na powitanie. Jak to zrobiła myślałem , że jestem w niebie. Niestety nie trwało to za długo.
- Myślałam , że już nie przyjdziesz. - powiedziała swoim słodkim głosem
- No jak bym mógł nie móc ? To co robimy ? - spytałem ją ?
- Nie wiem..idziemy gdzieś ?
- Ok , ale gdzie ?
- O to to już się nie martw.
- Ludzie..ja tu nadal jestem i macie nie łazić po lasach i daleko nie odchodzić i być w domu o 20.- mówił Niall
- No dobra tatuśku..- powiedziała Aga
No i wyszliśmy. Poszliśmy do parku w samym centrum naszej dzielnicy. Zaprowadziłem ją na ławkę przy drzewie gdzie pierwszy raz się spotkaliśmy po za szkołą.

                                * perspektywa Agathy*
W pierwszej chwili  nie poznałam tego miejsca , ale potem przypomniałam sobie , że tu się pierwszy raz spotkaliśmy. Zdziwiłam się , nie wiedziałam co on kombinuje , ale nie wyszło to na dobre.Powiedział mi , że mnie kocha , ja mu nie uwierzyłam i od razu po jego słowach pobiegłam prosto do domu. Myślałam , że jest moim przyjacielem i tylko nim , a teraz mi mówi takie coś. Wparowałam do domu i od razu byłam w swoim pokoju , zamknęłam drzwi na klucz i rozryczałam się. Niall zaczął coś wrzeszczeć , ale już nie wiem co.
Po jakiś 5 minutach pod drzwiami miałam wszystkich domowników , lecz nie obchodziło mnie to jakoś.
Nie dawali mi spokoju , co chwilę pukali i darli się , żebym otworzyła drzwi. Powiedziałam , że wpuszczę same dziewczyny ale pod jednym warunkiem , jak chłopacy sobie pójdą. Powiedziałam im wszystko i zaczęłam znowu płakać.

                          *perspektywa Nialla*
Bałem się o nią. To w końcu moja mała Agatka , za którą jestem odpowiedzialny. A jak on coś jej zrobił ? Nie , musze się jak najszybciej dowiedzieć co się stało , a teraz pójdę do Hazzy , bo też płacze może on się chociaż mi wygada. - pomyślał

****
HEJ :* Pora na małe zmiany , mam nadzieję , że się podoba :D Nowy rozdział niedłygo i liczę na jakieś miłe komentarze :) Za wszelkie błędy PRZEPRASZAM <3
~Agula