Każdy przygotował zaopatrzenie jedzenia , oczywiście największe miał Niall. W połowie filmu ktoś zadzwonił do drzwi , wszyscy byli przekonani , że to Dan. Lecz okazało się , że to była dziewczyna Harrego , Cher . Chłopacy zaczęli ją wyzywać , wypraszać z domu itd.. Agatha poszła do siebie , do pokoju , bo miała już tego wszystkiego dość. W pewnym momencie , ktoś zapukał do drzwi :
- Proszę - powiedziała. Do pokoju weszła Daniell .
- Hej . Ty jesteś Aga ?
- Siemka , tak ja. Coś się stało ?
- Nie nic , tylko chłopacy kazali mi przyjść do ciebie , wyjaśnić tą całą sytuację.
- A coś się dzieje ?
- Chyba tak..w sumie to nie wiadomo.
- Czyli ???
- Ta dziewczyna co przyszła do Hazzy , próbuje mu wmówić , że jest z nim w ciąży.
- Co takiego ?!?!
- No właśnie to dość długa historia..
- Czyli się nie dowiem o co dokładnie chodzi ?
- Ode mnie nie.
- To w takim razie od kogo ?
- Jak nasi przystojniacy ochłoną to któryś albo nawet wszyscy , wszystko ci powiedzą.
- No mam taką nadzieję.
- Wiesz..szczerze mówiąc sama nie wiem o co dokładnie chodzi.
- Ahh...to co teraz zrobimy ?
- Nie mam zielonego pojęcia , może babski wieczór ?
- A zespół ?
- Nimi się nie martw już pewnie o nas zapomnieli.
- Po czym to wnioskujesz ?
- Znam ich troszeczkę dłużej od ciecie i wiem , że jak jest cisza to jest już spokuj i dalej robią to co zaczeli.
- Aha..jeszcze dużo o nich nie wiem.
- To tylko kwestia czasu.
- No w sumie... To co malujemy paznokcie ? - Dziewczyny zajęły się sobą , a tym czasem na dole trwała dyskusja przez smsy. Co chwila pisali do siebie nawzajem co mają robić. Nie chcieli wzbudzać podejrzeń , w czym mieli rację. Doszli do wniosku , że najlepiej będzie jak jutro rano zrobią naradę rodzinną. Agulka z Dan zeszły na dół , poszły do kuchni i zaczęły czegoś szukać w lodówce. Nagle Horan zorientował się , ze kroi się uczta i wbiegł jak poparzony do jadalni.
- A ty na co czekasz ? - spytała go Aga
- Na jedzenie ! - wykrzyknął
- A kto powiedział , że będzie ? - powiedziała lalka
- No a jak nie , to co wy tu robicie ?
- Jak widzisz mój prawny opiekunie nic.
- To był sarkazm ! - wtrącił Zayn
- No to wam powiem tak na marginesie ja kocham być sarkastyczna.
- Ooo..- zdziwił się Liam
- Co ?!? - wykrzyczeli pozostali
- Masz do kogoś podobny charakterek.
- Niby do kogo ? - spytał Harry
- No do ciebie ! - krzyknął Zayn
- Na serio ? - powiedzieli równocześnie Aga i Hazza.
- No oni to pasują do siebie. - powiedział Horan z pełną buzią popcornu.
- A ty znowu coś sugerujesz ? - spytał Stayles
- Nie nic..
- Ale za to znowu jesz. - powiedziała Dan
- Zabronisz mi ?
- Spokój mi tu natychmiast ! - wykrzyczał , już wkurzony Payne.
- Chyba najlepiej będzie jak każdy pójdzie do siebie , spać. - zaproponowała Agatha
- Dobry pomysł. - powiedział Malik i każdy poszedł w swoją stronę. Kiedy już wszyscy spali , przynajmniej tak wydawało się , ktoś wszedł do jej pokoju.
- Agatha , spisz ?
- Nie , a kto tu jest ?
- To ja Harry .
- Co ty tu robisz ?
- Musze ci coś wyjaśnić.
- Niby co ?
- To co się dziś zdarzyło , mogę ?
- Jak musisz to tak , choć tu usiądź se gdzieś.
- Dzięki. - Aga z Hazzą przegadali pół nocy. Wyjaśnili sobie wszystko , znaleźli wspólny język , zaczęli się zaprzyjaźniać. Na koniec rozmowy zasnęli w jej łóżku....
HEJ :) No to jest kolejny rozdział . Dziękuje za tyle wejść to coś bardzo ważnego dla mnie , DZIĘKUJĘ <3
Mam nadzieję , że się podoba . Nowy rozdział po 3 komentarzach i moim czasie & wenie. Do napisania. PA :**
~Agula